Przedwyborcza debata kandydatów na prezydenta to "tania awantura"? Tak najwyraźniej uważa Bronisław Komorowski, który wciąż odmawia udziału w jakiejkolwiek debacie przed I turą. Jednocześnie zaznacza, że jeśli dojdzie do II tury wyborów, to sam "wyzwie na pojedynek" swojego konkurenta.
Lider sondaży wciąż dystansuje się do tego, co dzieje się za jego plecami. Choć przewaga Bronisława Komorowskiego w zestawieniach wyborczych systematycznie topnieje, urzędujący prezydent nie chce się zgodzić na debatę z innymi kandydatami. Zbyt wiele ma do stracenia próbując odpowiadać na pytania takich "awanturników" jak Paweł Kukiz czy choćby Janusz Korwin-Mikke?
Nie zmieniłem zdania, debata jest potrzebna przed drugą turą
powiedział w radiowej Trójce Bronisław Komorowski. Prezydent dodał, że jego udział w debacie przed pierwszą turą ze wszystkimi kandydatami byłby "płytką awanturą".
Jednocześnie Komorowski zastrzegł, że przed II turą zgodzi się na debatę z jedynym swoim oponentem, jakiego wyłoni I tura.
Trzeba liczyć się z tym, że będzie II tura (…) Zgodnie z dobrymi obyczajami i logiką, i poszanowaniem wyborców – wyborcom się należy pogłębiona dyskusja kandydatów przed II turą. Jeśli dojdzie do II tury, to wezwę na pojedynek. Przed I turą uczestniczę w dyskusjach z dziennikarzami
stwierdził w Trójce Komorowski.