To skutki zbyt długiego przebywania na słońcu czy może nieco bardziej trwałe defekty? Grzegorz Braun, kandydat na prezydenta, rozwija swoją interpretację "Gwiezdnych Wojen" w oparciu o realia postkomuny. Zobacz ten film, bo nie uwierzysz, co on wygaduje!
Luke Skywalker to zdaniem Grzegorza Brauna figura Pawlika Morozowa - który zadenuncjował bolszewikom własnego ojca kułaka. Dart Vader jest jak płk. Ryszard Kukliński, a cały zakon Jedi - to intergalaktyczne KGB. Kandydat na prezydent popłyną i to bardzo!
W 10-minutowym filmie, zapytany o to, czy Yoda był Żydem, Braun rozwija swoją interpretację całej sagi "Gwiezdnych Wojen". Wnioski jakie wyciąga są, delikatnie mówiąc, szokujące:
To pytanie o prawdziwy sens „Gwiezdnych wojen”, co naprawdę jest grane, kto jest kim za tą propagandową fasadą, jaką jest narracja Lucasa. (…) Szydło wychodzi w drugiej serii „Gwiezdnych wojen”, według serii produkcji, zrobionej w latach 90. Dowiadujemy się o szeregu istotnych faktów, które pomagają nam zrozumieć, jaki jest rozkład sił i podział ról. To dopiero tam dowiadujemy się, jaka jest pierwotna przyczyna tej wielkiej wojny galaktycznej. Doszło, bo intergalaktyczny senat podniósł podatki.
dowodzi Brauna.
Jakże typowe – nie ma takiego łajdactwa i podłości, do której nie posunie się demokratyczna władza, by zdobyć pieniądze. (…) Okazuje się, że za fasadą demokracji i całym tym światem jest kółko, któremu przewodzi nieduży jegomość – tam się robi politykę. Decydują rycerze Jedi, czyli bezpieka, ubecy, z tym małym Yodą na czele. (…) To, że mamy do czynienia z ubekami, to, że jest to intergalaktyczne KGB potwierdzają przykłady z praktyki.
Ostatecznie jednak Braun ma problem z odpowiedzią na pytanie o to, czy Yoda jest Żydem:
To pan powiedział – muszę to przemyśleć i jeszcze raz obejrzeć wszystkich sześć filmów – wówczas udzielę odpowiedzi na to pytanie
stwierdza kandydat na prezydenta. Obyśmy nie doczekali czasów, gdy na to pytanie odpowiadać będzie prezydent Polski!
Zobacz wywód Brauna o Gwiezdnych Wojnach: