Do 27 czerwca trwa ogólnopolska debata na temat oświaty, pt. „Uczeń. Rodzic. Nauczyciel – Dobra zmiana”. Przewodzi jej minister zdrowia, Anna Zalewska. Jedną z najbardziej palących kwestii do rozwiązania jest problem gimnazjów. Eksperci od lat zastanawiają się czy należy je reformować czy też całkowicie zlikwidować.
Gimnazja miały wyrównać szanse młodzieży z małych miejscowości, poprawić jakość kształcenia i wyniki nauczania. Niestety udało to się tylko pobieżnie. Do gimnazjów trafiła młodzież, która jest w najtrudniejszym wieku i to doprowadziło do wielu ciężkich, a niekiedy nawet i tragicznych sytuacji. Ucierpieli zarówno uczniowie, jak i nauczyciele.
Powstały one w 1999 r., kiedy to rząd premiera Jerzego Buzka wprowadził je z powrotem po 40-kilkuletniej przerwie na PRL. Już sam ten pomysł był bardzo mocno krytykowany, natomiast lawina krytyki ruszyła po samobójstwie jednej z uczennic gimnazjum, Ani z Gdańska w 2006 r. Dopiero po jej śmierci wyszło na jaw, że była nękana i wykorzystywana seksualnie przez swoich gimnazjalnych kolegów. Debata rozgorzała w całej Polsce, jednak zdecydowano się wówczas pozostawić gimnazja w stanie nienaruszonym.
Kwestia likwidacji gimnazjów na nowo pojawiła się w opinii publicznej po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości w 2015 r. W debacie poświęconej stanowi polskiej edukacji bierze udział ok. 2 tys. ekspertów z całej Polski. Są wśród nich uczniowie, rodzice i nauczyciele, a więc wszyscy, których problem dotyczy. Jak przekonuje minister Anna Zalewska, każdy ma prawo wypowiedzieć się w tej sprawie i każda opinia zostanie wzięta pod uwagę.
Na 27 czerwca w Toruniu zaplanowana jest konferencja prasowa, na której minister edukacji narodowej podsumuje przebieg debaty oraz poda do wiadomości publicznej wnioski, które płyną po jej przeprowadzeniu. Wcześniej, bo 24 czerwca, wraz z ministrem rozwoju Mateuszem Morawieckim przedstawią propozycje zmian w polskim szkolnictwie.
Pozostaje wierzyć, że kwestia bytu gimnazjów zostanie wreszcie wyjaśniona. Niedawno w tej sprawie wypowiedział się nawet prezydent Andrzej Duda, który jest za wydłużeniem liceów do 4-lat (obecnie 3 lata). Przyznał również, że nie miałby nic przeciwko likwidacji gimnazjów. Być może głos prezydenta będzie tu decydujący. Właśnie zlikwidowano sprawdziany dla szóstoklasistów, zatem być może kolejnym ważnym krokiem dla ulepszenia polskiej oświaty będzie likwidacja gimnazjów. Należy jednak postawić pytanie „co w zamian?”
Piotr Krupiński