Partia Jarosława Kaczyńskiego idzie na wojnę z konwencją antyprzemocową. - Ma ładny tytuł i oczywiście wszyscy się z nim zgadzamy, bo należy walczyć z przemocą, ale jest to dokument ściśle ideologiczny - stwierdziła we wtorek podczas konferencji w Sejmie posłanka Małgorzata Banaszek. W związku z tym PiS zaskarżył konwencję do Trybunału Konstytucyjnego, wskazując na szereg niezgodności jej zapisów z konstytucją.
Zdaniem prawników z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, którzy przygotowali ekspertyzę konwencji dla PiS, jej zapisy są niezgodne m.in. z art. 18 konstytucji, mówiącym o tym, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny podlega specjalnej ochronie, czy art. 25 - zapewniający bezstronność światopoglądową państwa oraz art. 48 - przyznający rodzicom prawo do decydowania w oparciu o jaki wzorzec mają być wychowywane ich dzieci.
Konwencja ma ładny tytuł i oczywiście wszyscy się z nim zgadzamy, bo należy walczyć z przemocą, ale jest to dokument ściśle ideologiczny który narzuca światopogląd prowadzący do redefinicji płci i godzący w podstawowe w naszym społeczeństwie wartości -
uważa Małgorzata Banaszek z PiS
Nie może być tak, że najwyższa władza w naszym kraju nie szanuje prawa. Prezydent Komorowski wpisując się w kampanię wyborczą i szukając poparcia lewicowego elektoratu pospieszył się z ratyfikacją. i nie wykorzystał przysługującego mu prawa do zasięgnięcia opinii dotyczącej zgodności dokumentu z polską ustawą zasadniczą
dodała posłanka. Teraz konwencją antyprzemocową i skargą PiS zajmie się Trybunał Konstytucyjny.