Znany krytyk polskich emigrantów poległ w wyborach w Wielkiej Brytani. Nigel Farage musiał przełknąć bardzo gorzką pigułkę - jego Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) w wyborach Izby Gmin dostała tylko jedno miejsce! Zirytowany Farage zrezygnował ze stanowiska w partii.
UKIP w skali całego kraju otrzymał sporo, bo prawie 3,8 mln głosów. Jednak kandydaci partii najczęściej zajmowali w swoich okręgach drugie i trzecie miejsca. Dlatego w Izbie Gmin partia wywalczyła sobie zaledwie jeden mandat (w wyborach obowiązywały jednomandatowe okręgi wyborcze).
Nigel Farage cały system wyborczy nazwał kuriozalnym, bo Szkocka Partia Narodowa (SNP) będzie miała 56 mandatów, choć na poziomie krajowym zdobyła 1,4 mln głosów. Po porażce zadeklarował jednak, że robi sobie wolne od polityki. Podał się do dymisji i zrezygnował ze stanowiska lidera UKIP.
Farage sam bowiem również nie dostał się do Izby Gmin. Przegrał w swoim okręgu z byłym członkiem UKIP, Craigiem Mackinlayem równicą niemal 3 tys. głosów.
Polityk nie wykluczył jednak, że jesienią znów będzie się starał o kierowanie UKIP. Sam Farage, podobnie jak jego partia, znani są z krytycznej polityki wobec imigrantów w Wielkiej Brytanii. Szczególnie wiele żali Farage wylewał dotychczas na Polaków. Obwiniał ich o wszystkie nieszczęścia Brytyjczyków - m.in. o korki na autostradzie do Londynu... To między innymi za to na pojedynek na szable wyzwał Farage'a polski książę Jan Żyliński, stając w obronie imigrantów. Polityk odmówił pojedynkowania się na szable a także na słowa przed kamerą, co również proponował mu Żyliński.
Polski książę wyzywa Farage'a na pojedynek:
Farage, na pocieszenie, zostaje zasiadanie w europarlamencie. Jako europoseł dał się we znaki m.in. Donaldowi Tuskowi, którego przemówienie skomentował wyjątkowo złośliwie, ale i chyba celnie.
Tak Farage wymiał Tusk w Brukseli: