Dla większości polityków PO i sztabowców Bronisława Komorowskiego wstępne wyniki wyborów okazały się kompletnym szokiem. Wieczór wyborczy PO na Stadionie Narodowym nie trwał nawet 30 min. Prezydent zaraz po kilkuminutowym przemówieniu opuścił stadion. Błyskawicznie opuściła go także premier Ewa Kopacz.
Bronisław Komorowski pojawił się w sali na Stadionie Narodowym gdzie PO zorganizowała jego wieczór wyborczy dopiero po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów. Minę miał nietęgą. Andrzej Duda zdobył 34,8 proc. głosów, podczas gdy prezydent - jedynie 32,2 proc.
Znamy wstępne wyniki I tury. Trzeba je odczytać jako poważne ostrzeżenie dla całego szeroko pojętego obozu władzy. Trzeba z tych wyników wyciągnąć daleko idące wnioski. Trzeba słuchać wyborców. Widać, że jest konieczna nie tylko mobilizacja wszystkich sił, Polski racjonalnej i umiarkowanej, ale konieczne jest intensywne działanie na rzecz przywrócenia wiary w polską demokrację, w Polskę obywatelską
powiedział chwilę po wejściu na scenę Komorowski. Jego przemówienie trwało ok. 10 min. i według większości komentatorów, wypadło zdecydowanie słabo.
Już dzisiaj zwracam się o współpracę do licznej grupy wyborców rozczarowanych i oczekujących szybszych zmian, szybkiej modernizacji i akcentującej potrzebę pobudzenia aktywności obywatelskiej, jako źródła siły i energii społecznej w Polsce
mówił prezydent i zapowiedział, że w poniedziałek przedstawi "konkretne wnioski i konkretne propozycje" adresowane do wyborców.
Nie miejmy złudzeń, czeka nas ciężka praca, twarda walka, ale jestem przekonany, że również zwycięstwo
skwitował.
Atmosfery w sztabie uratować mu się jednak tymi słowami nie udało. Politycy PO jeden po drugim szybko opuszczali stadion. Większość z nich była w szoku, że Komorowski przegrał z Andrzejem Dudą. Co więcej, wielu z nich przyznawało w zakulisowych rozmowach, że szanse na reelekcję są bardzo małe.
Dość szybko stadion opuściła premier Ewa Kopacz. Sam Komorowski również wyszedł z wieczoru wyborczego zaraz po skończeniu przemówienia. W PO nikt nie spodziewał się takiego wyniku. Sondaże, choć nie najlepsze, dawały Komorowskiemu sporą przewagę nad Dudą.
Komorowski wychodzi z własnego wieczoru wyborczego:
Wieczór wyborczy Komorowskiego trwał raptem ok. 30 min! Zapowiadał się on na wielką i huczną imprezę. Wśród zaproszonych gości pojawił się m.in. Andrzej Wajda. Po ogłoszeniu wyników nikt jednak nie miał ochoty na świętowanie.
Ten wynik na pewno mógłby być lepszy. Nie jest dobry, ale to nie klęska. To efekt Pawła Kukiza, który odebrał bez wątpienia naszych wyborców. Teraz trzeba ich przekonać, żeby wrócili. Jak? Nie jestem strategiem, nie chcę się wymądrzać
powiedział "Rzeczpospolitej" Jacek Rostowski poproszony o komentarz.