Już w ten weekend, piątkowym meczem Freiburga z Bayernem do gry wrócą zawodnicy Bundesligi. Kontynuujemy więc rywalizację o tytuł mistrza Niemiec, a w niej główną rolę odgrywa jak co roku Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim. Polak walczy o kolejne mistrzostwo, ale też ma duże szanse na kolejną koronę króla strzelców.
Pierwszy krok może już wykonać na początku rundy wiosennej – to właśnie wtedy tworzy się największa szansa na wyrównanie a może i prześcignięcie wyniku Pierre-Emericka Aubameyanga. Zawodnik Borussii strzelił dotychczas 16 goli w 15 meczach i przewodzi klasyfikacji strzelców. Teraz i przez najbliższe tygodnie nie będzie w stanie poprawić swoich statystyk, ponieważ przebywa z reprezentacją Gabonu na Pucharze Narodów Afryki.
Aubameyanga nie będzie w Dortmundzie na pewno do 22 stycznia, więc nie będzie mógł pomóc BVB w spotkaniu z Werderem Brema. Nie oznacza to jednak, że Gabon zakończy udział w PNA na fazie grupowej. W tym momencie wszystkie drużyny mają ten sam bilans, a kluczowe o losach awansu wydaje się być środowe spotkanie reprezentacji Aubameyanga z Burkina Faso. Obok faworyzowanego Kamerunu istnieje duża szansa, że to Gabon awansuje do fazy pucharowej. A wtedy ćwierćfinały zostaną rozegrane w tym samym czasie, co pojedynki 18. kolejki Bundesligi. Bayern wówczas zagra na wyjeździe z Werderem, a Dortmund z Mainz.
Idźmy krok dalej. Co jeśli Gabon awansuje do półfinałów, a nawet finału? Zasadniczo nie ma to znaczenia, bo i tak wtedy Aubameyang nie dojedzie na spotkania 19. kolejki, które rozegrane zostaną w dniach 3-5 lutego. Co jak co, ale Gabończyk przydałby się wówczas drużynie Thomasa Tuchela jak nigdy – Borussia podejmie u siebie rewelacyjny jesienią RB Lipsk. Reasumując Aubameyang może stracić aż trzy kolejki ligowe, a przecież też niemożliwe by po odpadnięciu Gabonu z Pucharu Narodów Afryki był od razu w gotowości do dalszej części sezonu Bundesligi.
Co w tym czasie będzie robił Robert Lewandowski? Miejmy nadzieję, że pokonywał bramkarzy rywali. I jeszcze bardziej liczymy na to, że będzie to czynił regularnie. W tym momencie "Lewy" strzelił 4 gole mniej od Aubameyanga, ale w kontekście naszego napastnika nie jest to strata nie do odrobienia. Tym bardziej przypomnijmy sobie początek rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Liczby mówią same za siebie - 8 goli w sześciu meczach.
Okazji do powtórzenia świetnych statystyk z początku 2016 roku będzie dużo. Wystarczy przypomnieć SC Freiburg, z którym na inaugurację Bundesligi w 2017 roku zmierzy się mistrz Niemiec. Rywale z z Badenii-Wirtembergii bardzo dobrze radzili sobie jesienią, dzięki czemu beniaminek zajmuje po 16. kolejkach wysokie ósme miejsce. Do Fryburga przyjeżdża jednak wielki Bayern, który jest zdecydowanym faworytem i zrobi to, co do niego należy – wygra i to zdecydowanie. A w zdobyciu trzech punktów może pomóc Robert Lewandowski, dla którego początek roku jest zawsze więcej niż dobry. To samo może wydarzyć się w kolejnych seriach gier, gdy rywalami Bayernu będą kolejno Werder Brema (wyjazd) oraz Schalke 04 (dom). Na to liczymy i z niecierpliwością odliczamy ostatnie dni do ponownego startu Bundesligi.
Cezary Jeżowski laczynaspilka.pl / mm