Nie tylko politycy PO są zszokowani wynikiem wyborów. Także komentarze w zagranicznej prasie utrzymane są w tonie niedowierzania. Takiego obrotu sprawy w I turze wyborów nikt się nie spodziewał! "Financial Times" pisze o realnej możliwości utraty władzy przez PO, a rosyjska stacja NTV ocenia, że Bronisław Komorowski płaci za stanowisko ws. Ukrainy.
"FT" pisze, że sondażowe wyniki wskazujące na przegraną urzędującego prezydenta, wbrew zdecydowanej większości badań opinii publicznej, są "ciosem dla rządzącej partii przed październikowymi wyborami do parlamentu". Także agencja Reutera podkreśla, że batalia o urząd prezydenta jest w istocie próbą generalną przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
Londyńska gazeta zwraca ponadto uwagę, że porażka Komorowskiego jest konsekwencją "zlekceważenia kontrkandydatów" i "bezbarwnej kampanii". Przypomina, że na początkowych etapach kampanii wyborczej Komorowski cieszył się poparciem ok. 60 proc. ankietowanych.
Także brukselska edycja portalu "Politico" pisze o niespodziance i komentuje, że "z wyników wyłania się scenariusz, który niewielu ludzi w Warszawie i Brukseli brało poważnie już na tak wczesnym etapie: niemal dekada dominacji Platformy Obywatelskiej w polityce krajowej może dobiegać końca".
Portal ocenia, że PiS za swoich rządów było "bardziej kłopotliwym partnerem dla UE, szczególnie dla Niemiec, preferując raczej pielęgnowanie relacji z Waszyngtonem niż z Brukselą".
Włoski "Corriere della Sera" nazywa wręcz sukces kandydata PiS, Andrzeja Dudy, "populistyczną niespodzianką"; jego samego przedstawia jako reprezentanta "nacjonalistyczno-populistycznej prawicy".
Natomiast rosyjska telewizja NTV zwraca uwagę na wątek konfliktu na Ukrainie i komentuje, że "pozycję urzędującego prezydenta poważnie zachwiał jego stosunek do wydarzeń" w tym kraju. Kontrolowana przez Gazprom stacja wybija przy tej okazji, że Komorowski popierał prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę i krytykował rosyjskiego przywódcę Władimira Putina.
NTV przypomina, że "Komorowski również popierał sankcje przeciwko Rosji, czym nastawił przeciwko sobie polskich farmerów, którzy poważnie ucierpieli wskutek tych gospodarczych restrykcji".
Niezadowolenie farmerów potęgował fakt, że władze Polski zgodziły się przyznać pomoc materialną Ukrainie na sumę 100 mln euro przy braku pieniędzy na poparcie rolnictwa we własnym kraj
wskazuje rosyjska telewizja. Zaznacza, że oponent Komorowskiego, Andrzej Duda, zwyciężył właśnie w rolniczych regionach.
Media ukraińskie twierdzą z kolei, że niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich w Polsce polityka Warszawy wobec Kijowa nie zmieni się. Sekcja ukraińska Radia Swoboda ocenia, że obaj rywale - i Komorowski, i Duda - "deklarują konieczność udzielania Ukrainie wsparcia, potępiają aneksję Krymu i rosyjską agresję" na Ukrainę.
Również wysłannik państwowej agencji prasowej Ukrinform ocenia, że stosunek Dudy do Ukrainy na ogół podobny jest do polityki uprawianej wobec Kijowa przez obecnego prezydenta.
Duda opowiada się za strategiczną współpracą Kijowa i Warszawy, wspiera Ukrainę w jej konflikcie z Rosją. Jego wypady pod adresem Moskwy są nawet czasem ostrzejsze niż wypowiedzi Komorowskiego, co wpisuje się w tradycyjnie zdecydowaną retorykę PiS wobec Kremla
czytamy.
Do kandydatów antyukraińskich bądź wręcz prorosyjskich dziennikarz agencji zalicza m.in.: wystawioną przez SLD Magdalenę Ogórek, Adama Jarubasa z PSL, Pawła Kukiza i Janusza Korwin-Mikkego.
Media, m.in. agencja Associated Press, zauważają ponadto, że wyniki pierwszej tury wskazują na wzrastające niezadowolenie społeczne, które znalazło swój wyraz w wysokim poparciu dla Pawła Kukiza, przedstawianego jako kandydat antyestablishmentowy. NTV odnotowuje przy tej okazji, że Kukiz "aktywnie popierał ukraiński Majdan, wielokrotnie tam występował".