Słaby wynik Bronisława Komorowskiego w I turze był dla polityków PO szokiem. Wieczór wyborczy zamienił się w stypę w a sztabie wybuchła wielka awantura. Efekt? Jak twierdzą media Robert Tyszkiewicz jest już szefem sztabu Komorowskiego tylko teoretycznie. Całą kampanią przed II turą sterował będzie... Grzegorz Schetyna!
O nerwowej atmosferze na Stadionie Narodowym podczas wieczoru wyborczego Komorowskiego pisze "Fakt". Według relacji, na spotkaniu padają mocne słowa i trwa paniczne poszukiwanie wątku, na którym prezydent mógłby oprzeć swoje wystąpienie po przegranym głosowaniu.
Na spotkaniu jest prezydent, premier Ewa Kopacz (59 l.), wicepremier Tomasz Siemoniak (47 l.). Padają ostre słowa z obu stron – premier i sztabu wyborczego prezydenta. Wszyscy gorączkowo szukają konkretu, który mógłby ogłosić prezydent za kilkadziesiąt minut, gdy oficjalnie zostaną podane sondażowe wyniki wyborów. Dodatkowo swój plan ma Kopacz: chce, by doszło do zmian w sztabie, bo jej zdaniem ten się nie sprawdził. Prezydent podobno nie chciał się na to zgodzić
czytamy. Dalej dziennik powołuje się na informacje o pretensjach członków PO do sztabu Komorowskiego. A szczególnie do tych, których anonimowy rozmówca tabloidu nazywa "czerwonymi".
O tym co wydarzyło się po ciosie, jaki w niedzielę spadł na PO, dokładniej pisze "Rzeczpospolita". dziennik donosi, że w sztabie prezydenta doszło do rewolucji i to w okolicznościach dość dosadnej awantury.
Tyszkiewicza ostro zaatakował szef MSZ Grzegorz Schetyna, uważany przez lata za jego politycznego patrona. – Miał pretensje za błędy w strategii kampanii. Za bezsensowne i zbyt kosztowne uznał m.in. podróże bronkobusem, których jedynym efektem jest przemęczenie Komorowskiego – twierdzi nasz rozmówca, jeden z twórców kampanii. Podczas rozliczeniowychawantur zapadły decyzje o zmianach personalnych. Formalnie Tyszkiewicz pozostanie szefem sztabu, bo Komorowski nie chce robić spektaklu z zakulisowych rozgrywek. Ale przed drugą turą odpowiedzialność za kampanię przejmuje Schetyna
czytamy. Gazeta przypomina, że Schetyna ma dobry kontakt z Pawłem Kukizem, którego zna jeszcze ze studiów. A to właśnie muzyk będzie rozdawał karty w II turze.
Gdyby kampania była dobra, [prezydent Komorowski] wygrałby w I turze. To wynik ocenia kampanię. Mamy 12 dni, to jest wielki sprawdzian dla nas, dla koalicji. Wielkie wyzwanie
skomentował Grzegorz Schetyna w radiu Zet. Natomiast sam Robert Tyszkiewicz kalał się za swoje błędy w kampanii w RMF FM:
Myślę, że przede wszystkim zabrakło nam pokazania tego, że Bronisław Komorowski jest politykiem bliskim zwykłym ludziom, że niedostatecznie mocno przezwyciężyliśmy tę jego funkcję prezydencką
oświadczył.
Komorowski ucieka ze Stadionu po wieczorze wyborczym: