- Strach. Dezorientacja. I pospieszne deklaracje dotyczące referendum. To zostało sztabowi Komorowskiego. Okazało się, że masy nie kupiły opowieści o wspaniałych zmianach ostatnich 25 lat - pisze Maciej Wośko, redaktor naczelny Tygodnika "ABC".
Obóz władzy zadrżał w posadach. Cóż tam Ewa Kopacz, która drżącym głosem, łamaną polszczyzną obwieszczała w listopadzie ubiegłego roku wyniki przegranych przez Platformę w pierwszych turach wyborów samorządowych. Cóż tam przerażeni redaktorzy roztaczający od niedzieli wizję destrukcji Polski po zwycięstwie rządów „absurdu i szczujni”. Zobaczyć minę Bronisława Komorowskiego na wieść o zwycięstwie nieznanego jeszcze niedawno Andrzeja Dudy, inteligenta z Krakowa. Ba… posłuchać doskonałego przemówienia Dudy chwilę potem. To jest coś. Czas na zmiany, Panowie i Panie.
Strach. Dezorientacja. I pospieszne deklaracje dotyczące referendum. To zostało sztabowi Komorowskiego. Okazało się, że masy nie kupiły opowieści o wspaniałych zmianach ostatnich 25 lat. O Polsce budowanej na stadionach, na niedokończonych autostradach, na europejskim dobrobycie i świętym spokoju. Lemingi budzą się z długiego snu o pełnej misce i bezpieczeństwie. To oni coraz głośniej artykułują złość, dziwiąc się przekazom dnia płynącym z telewizorów. Bo widzą już różnicę między prawdą ekranu a prawdą ulicy. I chcą zmieniać dalej. Chcą zmienić znacznie więcej. Prezydenta, a może i konstytucję. Dwadzieścia procent rozczarowanych, wściekłych i zdeterminowanych obywateli to nie „ogórkowa” lewica, to nie poukładany PSL. To masa ludzi, którzy za dwa tygodnie zdecydują o zmianie w Pałacu Prezydenckim. Oj, będzie się działo.