Paweł Kukiz demaskuje Prezydenta Bronisława Komorowskiego i szykuje się do marszu po władzę w trakcie jesiennych wyborów parlamentarnych.
(Ryszard Makowski "wSieci") "On jest nikim, to jest człowiek nikt, bez znaczenia. Zaskoczeniem będzie, jak zdobędzie powyżej 1 proc.”. Kto tak powiedział o panu 19 marca?**
Paweł Kukiz: Kto? Nie wiem, ale pewnie ktoś z establishmentu politycznego.
Stefan Niesiołowski.
Czyli się nie pomyliłem.
Za to szanowny pan poseł odrobinę się pomylił. Na ile pan osobiście liczył głosów? Wynik ponad 20 proc. jest imponujący.
Do wszystkiego trzeba podchodzić z pokorą, ale liczyłem na to, że zdobędę wysoki wynik i będę na trzecim miejscu, co daje kapitalną pozycję wyjściową do dalszych działań. Troszkę źle ten wynik oszacowałem, bo spodziewałem się 15—17 proc. Wynik powyżej 20 proc. to ogromny sukces idei obywatelskiej i ruchu obywatelskiego.
Kiedy rozmawialiśmy w lutym, była jednak pewna obawa, czy uda się zdobyć 100 tys. podpisów.
Wolę nie dzielić skóry na niedźwiedziu, jeść małą łyżką te przysłowia nie wzięły się z niczego — ale gdybym nie miał tej wiary, że ta nowa jakość polityczna, nie nowa siła, nowa jakość, zaistnieje w sposób zauważalny, tobym nie podchodził do startu w wyborach prezydenckich. Wielokrotnie mówiłem, że jak już idę na ten ring, to po to, żeby wygrać. Od mojego wskazania nie może nic zależeć, bo to nie ja wrzuciłem ponad 3 mln głosów.
Czy ten ewidentny sukces nie jest też formą ograniczenia? Czy nie musi pan teraz niezwykle uważać, by nie stracić elektoratu?
Absolutnie nie, to nie jest żadna forma ograniczenia. Wprost przeciwnie — trzeba wszystko robić, by ten wynik powiększać.
Jak pan sądzi, kim przede wszystkim są pana wyborcy? Gdzie pan powinien szukać swoich popleczników?
Ja ich nie szukałem, nie szukam i nie będę szukał. To oni znajdują mnie jako łącznika idei państwa obywatelskiego.
Jeśli jesteś ciekawy co jeszcze powiedział nam Paweł Kukiz, sięgnij do papierowego wydania Tygodnika "ABC"!