Na ostatniej prostej nie brakuje chętnych, by "przesiąść się do rydwanu zwycięzców". Nieoczekiwanie bardzo ciepło do zwycięstwa Andrzeja Dudy podchodzi... Tomasz Lis! Dziennikarz, który na chwile przed wyborami cytował fikcyjne wypowiedzi Kingi Dudy, nagle zmienił front i stwierdził, że "nowemu prezydentowi życzę z całego serca, by zawsze pamiętał o całej Polsce i służył wszystkim Polakom".
Tydzień temu Tomasz Lis cytował w swoim programie w TVP wpisy Kingi Dudy, które miały dyskredytować jej ojca. Okazały się one nieprawdziwe, a manipulacja dziennikarza wywołał burzę w mediach. Nieoczekiwanie w nowym wydaniu "Newsweeka" Lis w bardzo ciepłych słowach odniósł się do wyborczego zwycięstwa Andrzeja Dudy nad Bronisławem Komorowskim.
Wszystko wskazuje na to, że nowym prezydentem będzie Andrzej Duda. To jego wielki sukces. Niewiele ponad pół roku temu znała go tylko garstka Polaków. Jeśli potwierdzą się wyborcze prognozy, już za chwilę będzie głową państwa. To zwycięstwo to także wielki sukces PiS (...) Zwycięstwo Dudy i PiS może być znakiem potężnych politycznych zmian jesienią. Nie zgadzam się z tymi, którzy uważają, że po wygranej Dudy wyborcy poprą PO, by poszukać politycznej równowagi. Wahadło wychyliło się w drugą stronę. Fala ruszyła i rządzącej partii niezwykle trudno będzie ją powstrzymać (...) Dlatego nowemu prezydentowi życzę z całego serca, by zawsze pamiętał o całej Polsce i służył wszystkim Polakom. Pragnę, by – co naturalne – odczuwając więź z tymi, którzy dali mu zwycięstwo, ze szczególną troską odnosił się do tej drugiej połowy, która chciała jego przegranej
pisze Lis w swoim felietonie w "Newsweeku".
Jego krytycy przypominają tymczasem, że jeszcze niedawno pisał o kandydacie PiS:
W najbliższą niedzielę konkurentem prezydenta Komorowskiego nie będzie kandydat zmiany na lepsze. Będzie nim kandydat będący forpocztą wielkiej zmiany na gorsze (...)
Czyżby znany ze sprzyjania PO dziennikarz nagle postanowił zmienić front?
Tomasz Lis i Tomasz Karolak cytują fikcyjne wpisy córki Dudy: