Oderwany od rzeczywistości, symbolizujący establishment, nieumiejący rozmawiać z ludźmi - politycy PiS bez litości wytykają błędy Bronisława Komorowskiego. Jednocześnie wskazują na najsilniejsze elementy w kampanii Andrzeja Dudy. Co przekonało wyborców? Otwartość? Zapowiedź zmian? A może zaangażowanie córki i żony lub chwyt z chorągiewką PO w trakcie debaty?
Tadeusz Cymański w rozmowie z Tygodnikiem "ABC" ocenia, że grzechem pierworodnym Bronisława Komorowskiego było oderwanie od rzeczywistości.
Wystarczy jedna scena – spotkanie z tym chłopcem, który wstawił się za swoja siostrą i pożalił się prezydentowi na jej los. Prezydent odpowiedział w sposób, który nie tyle był chlapnięciem, co zdradzał jego kompletne oderwanie od rzeczywistości. On po prostu tak uważał. Po pięciu latach Komorowski nie ma zielonego pojęcia jak żyją setki tysięcy młodych ludzi. Prezydent nie musi być idealny, ale musi czuć i rozumieć ludzi; być blisko nich. To jest to samo, co kardynałom powiedział papież Franciszek - dobry pasterz ma pachnieć swoją owczarnią. Jeszcze bardziej Komorowskiego pogrążyła ta „odsiecz” z którą przyszła jego żona
skwitował Cymański, wspominając o wypowiedzi Anny Komorowskiej, która twierdziła, że emigracja nie jest niczym strasznym.
Natomiast europoseł Janusz Wojciechowski zwraca uwagę na to, że prezydent Komorowski nie tylko nie radził sobie w rozmowach z ludźmi, ale także przyjął złą strategię agresywnego atakowania Dudy:
Nie sprawdziła się agresywna kampania Komorowskiego. To było widać w debatach. Duda mówił do Polaków o Polsce, a Komorowski do Dudy o Dudzie. Postawienie na negatywną kampanię i straszenie PiS-em na nic się nie zdało. Do Polaków to już nie przemawia. (...) Komorowski pokazał się w tych ostatnich dwóch tygodniach kampanii jako polityk nie mający kontaktu z ludźmi i nie umiejący z nimi rozmawiać. Potrzebował suflerki do przeprowadzenia zwykłej rozmowy na ulicy. Jest oderwany od realiów życia
mówi tygodnikowi ABC europoseł. Przyznaje też, że kluczowa była postawa wyborców Pawła Kukiza.
Wyborcy Pawła Kukiza to byli ludzie, którzy chcieli zmian. W drugiej turze to Andrzej Duda reprezentował zmianę. Głosowanie w pierwszej turze na Pawła Kukiza, a w drugiej na Bronisława Komorowskiego, byłoby więc zaprzeczeniem samemu sobie. Wola zmian była naprawdę zdecydowana.
A jakie elementy w kampanii Andrzeja Dudy sprawiły, że przekonał do siebie więcej Polaków, niż były prezydent?
Trafnym elementem kampanii było postawienie na dobre zmiany. Zwłaszcza po I turze. Elektorat Pawła Kukiza chciał zmian. Tymczasem Bronisław Komorowski był symbolem establishmentu, obrony status quo. Duda był znacznie bardziej wiarygodny, zwłaszcza dla młodych Polaków
powiedział ABC były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
Wojciechowski zapytany o elementy kampanii, które przyniosły sukces Andrzejowi Dudzie zwraca uwagę na dwa aspekty - wyjcie do wyborców oraz uzmysłowienie im bezpośredniego powiązania prezydenta Komorowskiego z PO, do czego użył chorągiewki Platformy podczas debaty. Komorowski wypierał się powiązań z PO, a w trakcie programu nie wiedział, co ma zrobić z chorągiewką.
Duda pokazał się jako polityk świetnie czujący problemy Polaków. Program Dudapomoc, w którym mogłem uczestniczyć, najlepiej to pokazuje. Ludzie potrzebują polityków, władzy, która słucha, rozumie i stara się rozwiązać ich problemy. Nie władzy aroganckiej, a także reprezentował Bronisław Komorowski. Kluczem do zwycięstwa Dudy było wyjście na ulice, spotkanie z ludźmi, pokazanie, że potrafi rozmawiać z ludźmi, że jest zwykłym człowiekiem (...) Na pewno pomysł z chorągiewką PO podczas debaty w TVN przejdzie do historii. To było bardzo trafne i wyraziste zagranie. Myślę, że trafi to do podręczników sztuki politycznej jako przykład celnego argumentu w debacie. To była nie tylko sztuczka wybicia przeciwnika z równowagi, ale przede wszystkim informacja dla wyborców – jasna, podana w prostym przekazie i trafna.
Co było największym atutem Dudy zdaniem Cymańskiego?
Natomiast to co zadecydowało o zwycięstwie Dudy, to było wyjście do ludzi. Kampanię potraktował bardzo szeroko – widać to po liczbie jego spotkań. Drugą, może małą, ale bardzo ważną rzeczą, jest to, że Duda częściej się uśmiechał, był pogodny. Ta otwartość podnosiła jego wiarygodność.
stwierdził Cymański, dodając jednocześnie, że "obietnice które złożył Duda są bardzo ambitne. Ale to jest plan na pięć lat, nie na rok i na już".
Z Cymańskim zgadza się Beata Szydło.
Na sukces Dudy pracowała cała drużyna, cały sztab. Jak się ma takiego kandydata, to trudno nie wygrać. (...) Andrzeja Dudę przygotowali Polacy. Odwiedziliśmy ponad 250 powiatów. Ci ludzi i te rozmowy sprawili, że z dnia na dzień stawał się coraz bardziej dojrzałym człowiekiem i politykiem. Startował z bardzo słabymi notowaniami. Marcin Mastalerk trzyma nad biurkiem notowanie, które dawało Andrzejowi 12 proc. Poparcia. Powiedział: zobaczycie, ze w dzień wyborczy to będzie nasz sukces i udowodnimy wszystkim, którzy kpili na początku z Andrzeja, że nie mieli racji. (...) Momentów przełomowych kampanii było sporo, ale na pewno konwencja na rozpoczynająca kampanię dała nam sporo energii. Gdy zaczynaliśmy objazdy Polski, na spotkania w niektórych miejscowościach przychodziło kilkanaście osób. Potem były ich już tysiące. (...) Ta kampania była bardzo różnorodna, ale myślę, że najsilniejszym elementem były spotkania z ludźmi. To co zrobiliśmy, to była niesamowicie ciężka praca. Od końca stycznia Andrzej praktycznie nie był w domu – ciągle podróżował Dudabusem. To budziło Polskę
powiedziała tygodnikowi ABC szefowa sztabu wyborczego prezydenta Dudy.
Na inny aspekt kampanii Dudy w rozmowie z ABC zwraca minister Jarosław Gowin:
Polacy mieli dość nie tyle Komorowskiego, co arogancji Władzy. Duda wykonał natomiast olbrzymią pracę spotykając się z ludźmi i nikt nie może mu tego odmówić. Jeżeli chodzi o prace sztabu, to była to chyba najlepsza kampania wyborcza obozu prawicowego od 25 lat. Najsilniejszym elementem kampanii było zaangażowanie żony i córki prezydenta