Andrzej Duda zawdzięcza Beacie Szydło swoje zwycięstwo. Nazywają ją „szefową” i „Kaczyńskim w spódnicy”. Czy słusznie?
Ona – twarda rozgrywająca w kampanii, „szefowa”, jak często mówią o niej współpracownicy. On – młody i silny lider, który z niezmąconym spokojem prowadził swą walkę o prezydenturę. Sukcesu Andrzeja Dudy nie byłoby, gdyby nie Beata Szydło, która kierowała jego kampanią.
25 maja, godzina 2 w nocy. Beata Szydło z naręczem kwiatów żegna się z Andrzejem Dudą. Zmęczeni, ale szczęśliwi chwilę rozmawiają, zanim samochód z szefową kampanii odjedzie. Widać, że tych dwoje polityków łączy głęboka przyjaźń, a wielki wyborczy sukces tylko ją spotęgował.
Kim jest kobieta, dzięki której Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło wymarzony sukces i wywindowało na piedestał polityka, który znany był tylko w Krakowie? Kiedy w 2010 r. ta nieznana szerzej posłanka z okolic Oświęcimia obejmowała wiceszefostwo w partii, wielu jej przeciwników nazywało ją „Kaczyńskim w spódnicy”.
Chcesz dowiedzieć się więcej o Beacie Szydło - sięgnij po najnowsze wydanie Tygodnika "ABC"!