Świat się kończy! Prof. Krystyna Pawłowicz głośno deklaruje, że jest już zmęczona i chce się wycofać z życia politycznego. - Nakręcono przeciwko mnie przemysł pogardy, to trudne do zniesienia - powiedziała posłanka PiS, znana m.in. z głośnych utarczek i kłótni w Sejmie. Polska scena polityczna bez Pawłowicz - wyobrażacie to sobie w ogóle?
Prof. Krystyna Pawłowicz swoimi wątpliwościami na temat przyszłości kariery politycznej podzieliła się z portalem onet.pl. Posłanka PiS nie ukrywa, że jest jej ciężko z łatką awanturnicy, która do niej przylgnęła i rozważa zakończenie swojej politycznej działalności.
Jestem zmęczona polityką. Uwielbiam sztukę, malarstwo, kocham czytać. Nakręcono przeciwko mnie przemysł pogardy, to trudne do zniesienia. Zastanawiam się, czy się nie wycofać
deklaruje Pawłowicz, a jej słowa muszą być sporym zaskoczeniem dla środowisk prawicy, w których jest ceniona za swój upór i bezpośredniość. Przez ostatnie cztery lata Pawłowicz była bez wątpienia jedną z najbardziej barwnych i kontrowersyjnych postaci w polskim Sejmie. Zaciekłą wojnę z nią prowadzili politycy PO i SLD.
Czuję się niesprawiedliwie traktowana. Zaczęło się od mojego wystąpienia ws. związków partnerskich. Od tego momentu nakręcono wobec mnie przemysł pogardy
To mnie przerasta. Czytam setki, tysiące obrażających mnie wpisów. Ja nigdy nie byłam do tego przyzwyczajona i nie mogę się przyzwyczaić. Walczę z tym, wytaczam procesy, ale już nie mogę. Zastanawiam się, czy jest sens dalej być w polityce. I nie ma znaczenia fakt, że PiS prawdopodobnie wygra najbliższe wybory. Spotykam się z nienawiścią i to mnie coraz bardziej męczy. A jestem inną osobą. Kocham sztukę, malarstwo, książki...
zwierza się Pawłowicz.
Co będzie dalej z polską polityka, jeżeli zabraknie w niej prof. Pawłowicz? Polska na tym straci czy zyska?