Ania Wyszkoni rozstała się z zespołem Łzy w listopadzie 2010 roku. Od tamtej pory wydała dwie solowe płyty, które zostały doskonale przyjęte przez publiczność. Czy w najbliższym czasie artystka zdecyduje się ponownie wystąpić z muzykami, dzięki którym zdobyła popularność?
Ania Wyszkoni rozpoczynała swoją karierę w popularnym zespole Łzy. Artystka była jego wokalistką przez 14 lat. Od 2010 roku z powodzeniem kontynuuje karierę. Do tej pory wydała dwie długogrające solowe płyty, doskonale przyjęte przez publiczność. Postanowiliśmy zapytać Anię, jak wspomina rozstanie z zespołem i czy wraca wspomnieniami do czasów, w których związana była z grupą, która wylansowała takie przeboje jak „Agnieszka już dawno...”, „Narcyz się nazywam” i „Oczy szeroko zamknięte”.
Jak po kilku latach wspomina pani rozstanie z zespołem Łzy?
Nie wspominam (śmiech).
Nadal wykonuje pani przeboje, które powstały za czasów współpracy z zespołem?
Śpiewam tylko jeden utwór, który jest dla mnie bardzo ważny.
Dlaczego?
Przyszedł taki moment, kiedy poczułam, że to, co było, czas już zamknąć i zacząć nowy rozdział. I tym się kieruję. Nie wspominam, nie rozpamiętuję. Generalnie Łzy nie towarzyszą mi na co dzień i od rozstania się nie widzieliśmy. Nie utrzymujemy kontaktu i tak jest dobrze.
W czasach, gdy była pani wokalistką Łez, w utworach pojawiały się trudne tematy: aborcja, eutanazja…
Nie boję się kontrowersyjnych tematów. Uważam, że nie powinno być tematów tabu. Powinniśmy o wszystkim rozmawiać.
Z biegiem lat pani głos się nie zmienia. Jak pani o niego dba? Czy jak np. Beyoncé, która ponoć stosuje kostki lodu, by chłodzić struny głosowe?
Zdecydowanie nie! To są przede wszystkim ćwiczenia. Myślę, że w przypadku Beyoncé jest podobnie. Jak tylko mogę, biorę udział w warsztatach wokalnych. Do Gliwic i Krakowa przyjeżdżają doskonali nauczyciele np. ze Stanów Zjednoczonych. Można się z nimi spotkać i odkryć własne możliwości wokalne. Staram się cały czas rozwijać głos. Ale przede wszystkim dbam o to, żeby moje piosenki płynęły prosto z serca. Bo nawet w przypadku niesamowitych możliwości wokalnych, pięciu oktaw i nie wiadomo jakiej techniki, jeśli nie będzie w tym serca, piosenka i tak nie będzie żyć.
Całość przeczytasz w najnowszym wydaniu magazynu LOOK!, dodatku do tygodnika ABC. Aktualny Bezkompromisowy Ciekawy.