Awantura w Dąbrowy Górniczej. Lewicowe władze miasta nie chcą usunąć żadnego z siedmiu pomników czerwonoarmistów, które znajdują się w mieście. Twierdzą przy tym, że mają one walor... edukacyjny.
O decyzjach lewicowych władz Dąbrowy Górniczej obszernie pisze "Nasz Dziennik" Gazeta informuje, że włodarze miasta nie chcą usunąć pomników Armii Czerwonej. Pięciu radnych skierowało interpelację w tej sprawie. Co usłyszeli?
Paweł Gocyła, wiceprezydent miasta, w odpowiedzi stwierdził, że prawo dopuszcza istnienie pomników, a monumenty mają walor... edukacyjny. Przekonuje także, że zostały one poświęcone wyłącznie pamięci poległych szeregowych żołnierzy. Czy to co zmienia? - pytają oburzeni radni i zapowiadają dalszą walkę o usunięcie pomników Armii Czerwonej, których w mieście jest aż siedem!
Tymczasem władze Dąbrowy Górniczej, zamiast usuwania pomników, proponują jedynie zmianę tablic informacyjnych i chcą zdjąć emblematy sierpa i młota.