Pobijana wyborami i aferami Platforma cały czas twierdzi, że pewnym kursem zmierza do wygrania jesiennych wyborów. Rzeczywistość okazuje się jednak zupełnie inna. Mimo pozornej zgody, wewnętrzne frakcje już zbierają siły, by jesienią rzucić się na Ewę Kopacz. Grzegorz Schetyna i Andrzej Biernat rozerwą ją na strzępy?
Ewa Kopacz ma problem nie tylko z chwiejącym się rządem. Poważne siły zbierają się przeciw niej także w samej PO. Na razie wszyscy politycy Platformy twierdzą, że idą do wyborów jako jedna siła. Nie da się jednak ukryć, że na jesieni, jeżeli Kopacz nie uda się wygrać wyborów, czeka ją jesień średniowiecza i to z rak najbliższych współpracowników!
"Rzeczpospolita" donosi, że jeszcze przed wyborami Kopacz spróbuje pozbawić Andrzeja Biernata funkcji sekretarza generalnego. Dlaczego? Ponieważ czuje się zagrożona przez tzw. "spółdzielnię" - jedną z frakcji PO, na czele której stoi m.in. Biernat.
W tej chwili Kopacz może bardzo dużo. Do wyborów ma absolutnie wolną rękę. Wykorzystanie tego czasu to jej jedyna szansa na utrzymanie władzy w Platformie po wyborach parlamentarnych
mówi polityk PO, cytowany przez "Rz". Na razie jednak oficjalnie zawieszenie broni pomiędzy Kopacz, "spółdzielnią", a "Schetynowcami". "Gazeta Wyborcza" twierdzi, że Kopacz zdecydowała się na szczerą rozmowę z Grzegorzem Schetyną i Biernatem, których zapytała wprost, czy są gotowi przejąć partię.
Zapytała ich wprost, czy są gotowi przejąć partię w tej chwili, przed wyborami parlamentarnymi. Obaj zadeklarowali jej swoją lojalność (...) I tak ją zaatakują na jesieni
przekonuje wysoki ranga polityk PO w rozmowie z "Wyborczą". Jesienią szykuje się więc ostra jatka w PO, bo Schetyna i Biernat mają sobie nawzajem sporo do udowodnienia i obaj będą chcieli przejąć "upadłe imperium". Nie wiadomo jak się zachowa Donald Tusk i czy będzie próbował ratować Kopacz. Wiadomo natomiast, e póki co premier nie ma co liczyć na Bronisława Komorowskiego, który - jak donosi "Rz" - po porażce wyborczej jest całkowicie rozbity i w rozsypce.
Nic dziwnego, że w Sejmie wielu polityków PO, zwłaszcza tych z prawicowymi przekonaniami, sonduje możliwość przejścia do PiS, jak donosi "RZ".