Zdrowe żywienie jest podstawą dobrego samopoczucia i kondycji nie tylko sportowca. Wydaje się to bardzo oczywiste, a mimo to nasz futbolowy gwiazdor Robert Lewandowski dopiero dzięki żonie poznał sekrety dobrego odżywiania. Jak wyznał nam piłkarz Bayernu Monachium, gdy za namową Anny zmienił nawyki, znacznie poprawił formę. Co jeść, by być jak Lewy?
Robert Lewandowski to jeden z najlepszych towarów eksportowych polskiego futbolu. Za jego talent Bayern Monachium zapłacił aż 60 mln euro. Ale nie tylko umiejętności wpływają na dobre wyniki Lewego na boisku. Ważna jest też wiedza jego żony.
– Chcąc nie chcąc, jestem domowym dietetykiem Roberta. Bardzo skrupulatnie pracujemy nad jego żywieniem – przyznała w jednym z wywiadów Anna Lewandowska, podkreślając, że właściwa dieta ma ogromny wpływ na formę jej męża.
Potwierdza to również sam Lewandowski. – Nie zawsze byłem tego świadomy, ale teraz wiem, że aby lepiej się czuć, lepiej grać w piłkę, trzeba mądrze jeść. Zaczęło się od mojej żony Ani, która studiowała ten temat i z roku na rok wiedziała więcej. Przekazywała mi wszystko, a ja zacząłem zauważać, że to działa – wyznaje nam Robert. Początki żywieniowej rewolucji były trudne.
– W wieku 21 lat byłem szczupły, nie miałem nadwagi, ale łapałem się na tym, że nawet wychodząc na trening, czułem się zmęczony – mówi Lewy i przyznaje, że kluczowe okazało się wtedy wykluczenie pewnych składników.
– Piłem mleko, a wiadomo, że laktoza w nim zawarta jest tolerowana tylko do pewnego wieku. Uwielbiałem słodycze, które także mnie osłabiały – zdradza. Dzięki żonie wyzbył się szkodliwych przyzwyczajeń i poprawił kondycję. – Nie ciągną mnie już cukierki i batony. Fast foody odpadają – mówi stanowczo.