Są tacy, którzy szacunek do tradycji mają za nic. Z takiego założenia wychodzi najwyraźniej Robert Biedroń, prezydent Słupska. Polityk postanowił bowiem wyrzucić ze swojego gabinetu kawałek tradycji Słupska – obraz Jana Pawła II. Czyżby Biedroń uznał, że w Słupsku to on teraz wyznacza co może, a co nie może być ważne dla ludzi?
Nie od dziś wiadomo, że papież Jan Paweł II jest ważną postacią w historii Słupska. Papież był honorowym obywatelem miasta, o co wcześniej z wielkim trudem zabiegano. Tymczasem Robert Biedroń postanowił pozbyć się papieża z przestrzeni ratusza.
Mieszkańcy są oburzeni. Czy teraz w ciągu jednej chwili ktoś może sobie pozwolić, aby z uwagi na przekonania polityczne zdobiący gabinet prezydenta obraz papieża poszedł w zapomnienie i zgnił w piwnicach urzędu? Na szczęście nie pozwolił na to ks. Zbigniew Krawczyk, proboszcz miejscowej parafii mariackiej. Zaoferował on urzędującemu prezydentowi przygarnięcie portretu, aby ten nie wylądował w zakurzonym składziku razem ze zużytymi miotłami.
Chcemy, żeby obraz papieża został uszanowany
mówi duchowny lokalnym mediom. Robert Biedroń, jak widać mocno wierzy w swoją władzę. A może polityk szuka medialnego szumu, który przypomniałby o lekko zapomnianym prezydencie Słupska, który jako poseł Twojego Ruchu swojego czasu nie schodził z czołówek?