Szukali ich wszyscy. Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Z jeziora Långsjön w Älvsjö pod Sztokholmem wydobyto ciała małżeństwa z Polski. Zaginęli w Örby na przedmieściach Sztokholmu w dziwnych okolicznościach. Para niedawno wzięła ślub. Karolina była w ciąży. Do Szwecji wyjechali za chlebem. Oboje utonęli. Policja do tej pory nie ustaliła, co się przytrafiło nad jeziorem 24-letniej Karolinie i 27-letniemu Grzegorzowi.
W rozmowie z RMF24 szwedzka policja potwierdziła, że to zaginieni Polacy. – Jeśli otrzymujemy zgłoszenie o zaginionej osobie, a nie wiemy, co mogło się stać, wtedy wszczynamy dochodzenie wstępne. Są sygnały, które wskazują na to, że w tle może chodzić o przestępstwo – tłumaczyła rzeczniczka policji Towe Hägg. – Teraz będziemy chodzić od drzwi do drzwi i pytać okolicznych mieszkańców. Będziemy też chcieli ustalić, co para robiła w ostatnim czasie, z kim rozmawiała – dodała.
Małżeństwo zaginęło w dziwnych okolicznościach. Karolina i Grzegorz poszli na spacer. Gdy długo nie wracali, zaniepokojeni znajomi zawiadomili policję. Na brzegu jeziora Långsjön znaleziono porzucony samochód marki Smart. Auto należało do pary. Było zamknięte. Oddziały funkcjonariuszy z psami długo przeczesywały teren. Zaangażowano także śmigłowce i łodzie.
Chcesz poznać więcej szczegółów tej tajemniczej zbrodni? Siegnij po najnowsze wydanie tygodnika "ABC"!