Jak powiedział, tak zrobił! Radosław Sikorski nie jest już marszałkiem sejmu. Skompromitowany w aferze taśmowej polityk zrezygnował ze stanowiska. Na fotelu drugiej osoby w państwie tymczasowo zastąpi go Jerzy Wenderlich z SLD. We wtorek posłowie wyznaczą termin głosowania nad nowym marszałkiem. Jacy są kandydaci?
O rezygnacji Radosława Sikorskiego poinformowała Wanda Nowicka, jeden z wicemarszałków Sejmu. Sam Sikorski nie miał dziś ochoty rozmawiać z dziennikarzami. Cóż, trudno mu się dziwić, bo jego polityczna kariera nabiera rozpędu w swoim locie koszącym w dół...
Sikorski zrezygnował z funkcji marszałka po ujawnieniu dokumentów związanych z aferą taśmową. Skompromitowany polityk oficjalnie zrobił to dla dobra PO. Nieoficjalnie politycy potwierdzają, że były już marszałek i szef MSZ stał się dla partii kulą u nogi.
Myślę, że w Platformie Obywatelskiej dojrzał pogląd, że marszałek Sikorski jest bardzo poważnym obciążeniem politycznym dla partii. Sądzę, że nie chodzi jedynie o aferę taśmową, ale o bardzo wiele rzeczy, których dokonał Radosław Sikorski jako polityk w ostatnich latach. Platforma, która walczy o przetrwanie, będzie chciała z tego typu balastów rezygnować
powiedział TVN 24 Jacek Sasin.
Tymczasowo miejsce Sikorskiego w Sejmie zajął Jerzy Wenderlich z SLD, jako najstarszy z wicemarszałków. We wtorek jednak posłowie zadecydują nad dalszą procedurą wyboru nowej "2" w hierarchii najważniejszych osób w państwie. Kandydatem SLD będzie właśnie Wenderlich, który przyznał się jednak, że nie do końca wierzy w powodzenie swojej kandydatury.
Podział frakcji parlamentarnych i ilość mandatów w Sejmie są bardzo czytelne
powiedział dziennikarzom wicemarszałek SLD.
Kandydatką PO na marszałka będzie zaś Małgorzata Kidawa-Błońska, dotychczasowa rzecznik rządu. Nie wiadomo czy swojego kandydata wystawi PSL. Wiadomo natomiast, że kandydata nie wystawi PiS, którego liderzy stwierdzili, że "nie widzą w tym sensu".
Przyszłość Sikorskiego rysuje się w bardzo ciemnych barwach. Rezygnując marszałek zapowiadał, ze wystartuje w wyborach parlamentarnych jako "jedynka" PO z Bydgoszczy. Jego zapowiedź zdementowała sama Ewa Kopacz.
Nie odpowiada za to, co jej posłowie opowiadają (...) Powiedziałam mu, żeby się opiekował swoim regionem. (...) To na pewno nie jest jednoznaczne z jedynką na liście wyborczej. Może to jest jego życzenie, marzenie. Nie wiem
stwierdziła w TVN24 Kopacz, upokarzając Sikorskiego. Ten, jak donoszą nieoficjalnie jego partyjni koledzy, poczuł się obrażony do tego stopnia, że zapowiedział rezygnację ze startu w wyborach, jeśli w swoim okręgu nie otrzyma "jedynki". Cóż, wygląda na to, że ostateczna kraksa w politycznej karierze Sikorskiego jest coraz bliżej.