Piłkarskim mistrzem Polski w sezonie 2014/2015 została drużyna Lecha Poznań, która zdetronizowała warszawską Legię.
Sukces był tym większy, że popularny "Kolejorz" dokonał tego grając praktycznie całe rozgrywki bez napastnika! Najskuteczniejszy zawodnik przedniej formacji, Zaur Sadajew w 25 rozegranych spotkaniach strzelił zaledwie 5 goli. Dlatego też w przed nowym sezonem do zespołu Macieja Skorży dołączyło dwóch napastników - Marcin Robak, grający wcześniej w Pogoni Szczecin oraz Denis Thomalla z SV Ried.
Były reprezentant niemieckiej młodzieżówki w poprzednim sezonie w 29 rozegranych meczach zdobył 10 bramek i zaliczył 7 asyst w wymagającej przecież austriackiej Bundeslidze. W swojej ojczyźnie przywdziewał barwy m.in. RB Lepzig, Hoffenheim czy młodzieżowego zespołu Karlsruhe. Niemiecki portal transfermarkt.de wycenia go na 750 tysięcy Euro (podobno Lech zapłacić Austriakom tylko 400 tysięcy). Thomalla pokazał, że potrafi strzelać gole w ważnych meczach, a do takich należą na pewno mecze z mistrzem kraju - Red Bull Salzburg:
Co ciekawe Thomalla ma zaledwie 22 lata, więc nie przyjeżdża do naszej ekstraklasy by "odcinać kupony" jak to było np. w przypadku sześciokrotnego reprezentanta RFN Ulricha Borowki i jego transferu do Widzewa (w sezonie 1996/1997 rozegrał 8 meczów w barwach łódzkiego klubu) tylko grać i wypromować się do lepszego klubu. A nie ma przecież lepszego okna wystawowego niż europejskie puchary. Niemiec na pewno liczy na skuteczną walkę o Ligę Mistrzów - na którą w Polsce czekamy od... sezonu 1996/1997 właśnie. Dobry omen?
DJ/AC