Jeszcze niedawno deklarował, że nie ma nic wspólnego z polityką i realizuje się jako prawnik. Jak się okazuje, kolejny raz przeszedł przemianę i zmienił diametralnie wizję swojej przyszłości. Roman Giertych zapowiedział start w kolejnych wyborach parlamentarnych!
Nazywany „adwokatem władzy” mecenas Roman Giertych zdradził swoje polityczne plany w programie Moniki Olejnik „Kropka nad I”. Jak przyznał, jego nadrzędnym celem jest uniemożliwienie zwycięstwa PiS w najbliższych wyborach. Chcę wystartować do Senatu z okręgu podwarszawskiego jako kandydat niezależny. Jeśli się dostanę, nie będę pobierał żadnych pieniędzy - powiedział w tvn 24.
Mecenas od razu rozpoczął swoją kampanię wyborczą i zaatakował Prawo i Sprawiedliwość. Zdaniem prawnika, to właśnie ta partia stoi za aferą podsłuchową. – Nie ma żadnych wątpliwości, że to PiS zyskał na aferze podsłuchowej – powiedział.
Nie poprzestał na tym i dodał, że partia Jarosława Kaczyńskiego mogła być zamieszana w organizację całej intrygi. – Moim zdaniem za aferą podsłuchową stoi PiS . Zapytany o dowody odpowiedział, że prokuratura nie udziela dostępu do informacji tajnych. Zdaniem Giertycha są tam bilingi wiążące sprawę z PiS: - Chciałbym aby prokuratura ujawniła bilingi kelnerów z różnymi politykami ludźmi służb - mówił w programie Moniki Olejnik.
AC