Z grudniowego entuzjazmu nic już nie zostało, a do Mateusza szybciej dodzwoni się polityk Platformy Obywatelskiej niż działacz z terenu – narzekają działacze, z którymi spotkali się reporterzy tygodnika „ABC”. W nowym wydaniu tygodnika „ABC” próba odpowiedzi na pytanie, czy KOD to jeszcze ruch społeczny, czy polityczne ugrupowanie opozycji antypisowskiej.
– W KOD panoszy się partyjniactwo i polityczne ambicje Kijowskiego – dodają rozmówcy tygodnika, którzy nie kryją rozżalenia faktem, że KOD to dzisiaj bardziej platforma dla politycznych wystąpień liderów opozycji niż oddolny ruch, który kieruje się dobrem społecznym.
Działacze, z którymi spotkali się w Warszawie dziennikarze tygodnika „ABC”, czują się oszukani. – Pieniądze i organizacja powodują, że przy szefostwie dobrze czują się tylko ci, którzy mają wystarczające środki finansowe, pozwalające na przywiezienie do Warszawy większej liczby osób. Ideowcy nie mają już większych szans – dodają. Działaczy w terenie drażni, że na manifestacjach i konferencjach prasowych prym wiedzie tzw. warszawka, i to ta polityczna, związana z partiami opozycji.
– Kilkakrotnie kontaktowałam się z centralą, prosząc o logistyczne i organizacyjne wsparcie, ale bałagan był tak duży, że w końcu wszystko organizowaliśmy sami – relacjonuje przygotowania do ostatniej manifestacji KOD działaczka z południa Polski. – Mieliśmy wrażenie, że wszyscy mają nas gdzieś. Tak ma wyglądać solidarność? Wielu wycofało się z tej działalności, mieli dość – dodaje oburzona w rozmowie z tygodnikiem.
Tymczasem Mateusz Kijowski zdaje się zauważać coraz większą frustrację w szeregach swojej organizacji. Ostatnie wystąpienia polityków na marszu KOD nie były celebrowane z taką powagą jak poprzednie. Swoje zrobili też przedstawiciele partii Razem, którzy początkiem swoich protestów pod KPRiM przepędzili polityków Platformy Obywatelskiej. Ludzie PO chcieli, swoim zwyczajem, podpiąć się pod protest innej organizacji. Nic z tego nie wyszło, a awantura między Razem a PO szybko doszła do uszu Kijowskiego.
– Platformowcy potwornie się wkurzyli i przyszli się wyżalić do Kijowskiego. Ten wysłuchał ich i potem ludzie PO mogli się kręcić przy akcjach KOD – śmieje się jeden z działaczy KOD z Warszawy. – Czasem mam wrażenie, że u platformiaków niechęć do Kijowskiego łączy się z dziwnym uwielbieniem. Nie ma się co dziwić. PO tonie, a KOD idzie w górę – dodaje rozbawiony.
Mimo zapewnień wielu członków o rosnących notowaniach, Komitet Obrony Demokracji słabnie, szarpany wewnętrznymi konfliktami, może świadczyć ostatnia demonstracja zorganizowana „ponad podziałami” przez Kijowskiego oraz jego przyjaciół z PO i Nowoczesnej. Do Warszawy udało się przywieźć ledwie 25 tys. demonstrantów, choć niektórzy podawali nawet liczbę ok. kilkunastu tys. protestujących. To o wiele mniej niż podczas pierwszej i największej demonstracji z grudnia ub.r. Z naszych informacji wynika, że Mateusz Kijowski był wściekły z powodu małej frekwencji marszu.
Co jeszcze drażni szefów KOD-u, a co zwykłych działaczy ruchu – ustalali dziennikarze „ABC”. Nowe wydanie tygodnika „ABC” dostępne w sprzedaży od 21 marca. „ABC – tygodnik aktualny, bezkompromisowy i ciekawy” jak co tydzień dostarcza czytelnikom zestaw emocjonujących i zaskakujących artykułów do przeczytania. Zapraszamy do lektury i na stronę tygodnika www.abctygodnik.pl oraz na profil ABC na Facebooku - www.facebook.com/ABCtygodnik