Porwanie dziecka w Lęborku! 7-letniego Jurka Giełdonia porwał własny ojciec, któremu sąd do czasu rozprawy rozwodowej nie pozwolił opiekować się synem dla dobra dziecka. Mężczyzna wyrwał chłopca z rąk babci i uciekł samochodem. Policja powołała do życia specjalną grupę funkcjonariuszy, która od poniedziałku intensywnie szuka uprowadzonego 7-latka i ojca-porywacza
Dlczego ojciec zdecydował się na porwanie - i to jak twierdzą świadkowie dość brutalne - własnego syna? Lęborski sąd na specjalnym posiedzeniu w związku z rozwodem rodziców 7-latka wydał decyzję, że dla dobra dziecka, do czasu rozprawy i ustanowienia prawnej opieki, chłopca należy przekazać pod opiekę matki. Ta decyzja najwyraźniej wyprowadziła ojca z równowagi.
Mężczyzna uprowadził własnego syna w piątek 17 kwietnia ok. godz. 9 na ul. Kasztanowej w Lęborku. Dziecko wyrwa z rąk babci szybko uciekł czarnym audi. Uprowadzenie zgłosiła policji matka 7-latka. Policja ustaliła, że ojciec może poruszać się czarnym audi lub innymi pojazdami: mercedes (GMB2A54) lub audi (GLE14NH). W Lęborku została powołana specjalna grupa funkcjonariuszy, która od wczoraj prowadzi wzmożone czynności poszukiwawcze.
Pod tym linkiem znajdują się informacje policyjne o poszukiwanym dziecku.
Wszystkie osoby, które mają wiedzę na temat miejsca pobytu dziecka lub też mają jakąkolwiek wiedzę na temat miejsc, gdzie mógł przebywać od piątku (17.04.2015), proszone są o pilny kontakt z najbliższą jednostką policji lub dzwoniąc na nr 997, 112 bądź też na numer dyżurnego lęborskiej policji 59 8634 822, tel. kom. 723 695 399
apeluje policja i podaje rysopis porwanego 7-letniego Jurka Giełdonia: Rysopis: 134 cm wzrostu, 38 kg wagi, sylwetka z nadwagą, włosy krótkie proste blond, oczy niebieskie, twarz okrągła, nos prosty, widoczne ubytki w uzębieniu - naturalne ubytki zębów mlecznych. Był ubrany w niebieskie spodnie dresowe, czarną kurtkę, granatową czapkę na uszy i zielono-szare buty.