Trudne wspomnienia w swojej książce "Gorzka czekolada" przywołuje Omeny Mensah. Gwiazd TVN wspomina, że w szpitalu, podczas jej porodu, ludzie przychodzili sobie popatrzeć na jej matkę. "To ta bida, która zrobiła sobie dziecko z czarnym" - mówili, podczas gdy jej matka rodziła już trzecią dobę!
Z książki "Gorzka czekolada" pióra Omeny Mensah dowiadujemy się, że gwiazda TVN-u wzbudzała zainteresowanie od pierwszych dni swojego życia. Jej przyjście na świat wywołało w szpitalu zamieszanie. "Jakie piękne dziecko!" - przekrzykiwały się pielęgniarki, które zbiegły się, by zobaczyć "dziecko Murzyna".
Moja mama, gdy była w ciąży ze mną, przeniosła się do Jeleniej Góry, do pięknego, pełnego światła domu swoich rodziców. Znalazła tam pracę w biurze projektów. Tata został we Wrocławiu, gdzie kończył kolejny stopień specjalizacji na Akademii Medycznej
zaczyna swoją opowieść Omenaa Mensah w książce "Gorzka czekolada".
Jak zdradza, jej życie mogło zakończyć się tragicznie, zanim się jeszcze zaczęło.
Gdy przyszedł czas rozwiązania, mama pojechała do szpitala. Zaczęła rodzić. Ale coś szło nie tak. Mijały godziny na sali porodowej. Przychodzili lekarze i pielęgniarki, a nawet salowe. Nie, nie żeby mamie pomóc - żeby sobie popatrzeć. 'To ta bida, która zrobiła sobie dziecko z czarnym' - komentowano na głos. Lekarze kiwali głowami i wracali do swoich zajęć. A moja mama traciła siły i nadzieję, że wszystko będzie dobrze
pisze Mensah.
Kobieta leżała tak przez trzy dni.
Gdy już była u kresu wytrzymałości, złapała za rękę przechodzącą obok pielęgniarkę: 'Niech mi pani pomoże, rodzę już trzeci dzień' Kobieta się zlitowała. Zawołała lekarza i zmusiła go, żeby się mamą zajął. Urodziłam się w samo południe. I jak nikt wcześniej nie chciał się zainteresować stanem rodzącej kobiety, tak nagle wokół zrobił się ruch i tłok. Ale nie chodziło wcale o moją mamę. Wszyscy chcieli zobaczyć córkę Murzyna. 'Jakie piękne dziecko!' - przekrzykiwały się pielęgniarki, salowe i lekarki
przywołuje wspomnienia swojej matki.