23 kwietnia na szczycie Kasprowego Wierchu już po raz 10. spotkali się miłośnicy gór i wielbiciele Tatr, aby uczcić końcówkę sezonu narciarskiego oraz wziąć udział w mszy świętej koncelebrowanej w wyjątkowym miejscu.
Uroczyste spotkania na świętej górze narciarzy, które tradycyjnie już od 10 lat odbywają się na przełomie kwietnia i maja gromadzą narciarzy, alpinistów i miłośników Kasprowego Wierchu z całej Polski. Są okazją do wspomnień o ludziach zasłużonych dla rozwoju narciarstwa, taternictwa, sportu i regionu oraz do wspólnej modlitwy podczas jedynej w Polsce mszy świętej odbywającej się na wysokości 1987 m n.p.m.
Początek tradycji wiosennych spotkań na szczycie Kasprowego Wierchu dały więzy przyjaźni, jakie przez lata wytworzyła grupa polskich narciarzy związanych z tą „świętą górą”. Kasprowy Wierch wychował wielu wspaniałych ludzi, o których nie sposób zapomnieć. Taką okazją do wspomnień są Spotkania Przyjaciół Kasprowego Wierchu.
– mówi Łukasz Chmielowski z Polskich Kolei Linowych.
Organizatorem wiosennych spotkań jest Rafał Sonik – inicjator wielu działań związanych z upamiętnianiem historii i teraźniejszości Kasprowego Wierchu. Nabożeństwa są celebrowane pod hasłem „Bliżej nieba, bliżej siebie”. Tegoroczną mszę świętą wraz z biskupem Grzegorzem Rysiem odprawił ojciec Marcin Dąbkowicz, wikariusz Parafii na Wiktorówkach. W spotkaniu wzięli udział m.in.: prof. dr hab. Zbigniew Ustrnul z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Patrick Kolesar – przedstawiciel stowarzyszenia na rzecz współpracy polsko-słowackiej w regionie tatrzańskim oraz Wojciech Szatkowski z Muzeum Tatrzańskiego - narciarz skiturowy i historyk narciarstwa, który przedstawił prelekcję „Ludzie Kasprowego dawniej i dziś”.
Jak pokazują badania przeprowadzone przez Polskie Koleje Linowe, kolej linowa na Kasprowy Wierch jest symbolem Zakopanego dla ponad połowy Polaków. W 1997 r. miejsce to odwiedził znany ze swej miłości do gór Ojciec Święty Jan Paweł II. Pragniemy nie tylko przypominać historię ulubionej góry narciarzy, ale również pielęgnować jej tradycję i pamięć o ludziach najbardziej związanych z Tatrami
- dodaje Łukasz Chmielowski z PKL.
pkl.pl / mm