Przed Katarzyną Skrzynecką wielka szansa występu w zagranicznej produkcji, w filmie pod roboczym tytułem „Basia”. Aktorka zdradza nam kulisy tej roli.
[...] Udaje się pani godzić obowiązki mamy małej dziewczynki z zawodowymi, aktorki, a ostatnio także jurorki „Twoja twarz brzmi znajomo”. Jesienią głośno było o zagranicznej produkcji, w której ma się pani pojawić. Na jakim etapie stanęły prace?
Katarzyna Skrzynecka: Z ostatnich informacji, jakie słyszałam ze strony polskich koproducentów tego filmu, miałby być realizowany jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Czy to się uda? Tego nie wiem.
Jak otrzymała pani propozycję występu w tej produkcji?
Byłam uczestnikiem ogólnoeuropejskiej konferencji i jeden z paneli był poświęcony filmom, koprodukcjom i możliwościom realizacji amerykańskich produkcji i koprodukcji w Europie Środkowej, m.in. w Polsce. Gościem tego panelu był Stephen Baldwin, który zaprezentował swój nowy projekt. Film będzie w znacznej części realizowany w Polsce południowo-wschodniej i w Rzeszowie. Ma to być opowieść sensacyjna, w której zagrają głównie aktorzy amerykańscy, ale w niektórych rolach wystąpią również Polacy.
W tym pani.
Będzie bardzo miło, jeśli ta realizacja dojdzie do skutku. I może nie trafię do szuflady polskich aktorów, którzy „zostali wycięci, bo film był za długi” (śmiech). Mam jednak na tyle duży dystans do siebie i poczucie humoru, że w pełni liczę się z taką ewentualnością. Zdaję sobie sprawę z tego, że nawet jeżeli film w ogóle powstanie i zagram w nim najlepiej, jak potrafię, mogę się potem wcale na ekranie nie pojawić. No cóż, tak często bywa. [...]
Cały wywiad z Katarzyną Skrzynecką przeczytacie w najnowszym numerze magazynu „Look!”, dodatku do tygodnika „ABC. Aktualny. Bezkompromisowy. Ciekawy”