Do grona bojowników o legalizację marihuany dołączył Morgan Freeman. Gwiazdor Hollywood wyznał, że od lat pali konopie i w ten sposób radzi sobie z bólami w barku. Jego zdaniem "zielone" powinno zostać zalegalizowane na całym świecie!
Aktor zaskoczył kontrowersyjną wypowiedzią w wywiadzie dla "The Daily Beast". W rozmowie Morgan Freeman wyznał, że od lat jest miłośnikiem marihuany i gorącym orędownikiem jej legalizacji.
Kocham marihuanę. Jadłbym ją, pił, palił i wciągał. To najlepsza rzecz na świecie. Moja pierwsza żona nauczyła mnie palić skręty wiele lat temu. To były piękne czasy. Dzisiaj lekarz przepisuje mi marihuanę na mój bolący bark. Ból zupełnie mija. Wielu osobom mogłaby pomóc. Dlatego powinna być zalegalizowana wszędzie
oświadczył aktor.
Wiem, że wielu młodych ludzi zaczyna od marihuany i sięga po silniejsze narkotyki. Tym bardziej powinna być legalna, aby nie mieli kontaktu z handlarzami, ale kupowali ją w kontrolowany sposób
dodał gwiazdor, zapytany o kwestie narkomanii.
Czy rzeczywiście legalizacja marihuany jest dobrym rozwiązaniem?