Alkoholizm to przekleństwo. Ta zasada sprawdziła się niestety i w tym przypadku, na nieszczęście najgorzej jak mogła. W minioną sobotę rano tragiczna śmierć wstrząsnęła całym Konstantynowem Łódzkim. Malutka Weronika zmarła we śnie. Gdzie w takiej sytuacji była matka? Piła!
Aż strach pomyśleć - podczas gdy noworodek oddawał ostatnie tchnienie życia jego matka leżała kompletnie pijana. 25-letnia wyrodna rodzicielka miała we krwi prawie promil alkoholu i nie zwracała uwagi na swoje dziecko. Dopiero po powrocie do domu 30-letni ojciec dzieciątka zauważył, że coś jest nie tak. Zaalarmował pogotowie i stosując się do poleceń ratownika reanimował córeczkę. Nic to jednak nie pomogło. Dodatkowo jak się później okazało mężczyzna również był po spożyciu alkoholu! Możliwe, że także jego działania doprowadziły do śmierci dziewczynki.
Prokuratorzy z Pabianic już wyjaśniają tę sprawę i przesłuchali nieodpowiedzialnych rodziców. Co dziwne, obydwoje wrócili do domu bez żadnego zarzutu. Sekcja zwłok dziewczynki nie wykazała żadnych powodów śmierci. Na jej ciele nie było żadnych znaków uderzenia czy upadku. Czy śmiercią Weroniki mogły być jakieś toksyczne substancje lub alkohol? Tego dowiemy się w przeciągu kilku dni z wyników badań toksykologicznych.
Jedno jest pewne. To nieodpowiedzialność doprowadziła do śmierci dzieciątka i gdyby nie alkohol pewnie ktoś przyszedłby jej z pomocą. Czy to ostateczna przestroga dla rodziców, aby nie lekceważyli swoich obowiązków? Oby.
Nieodpowiedzialni rodzice: