Afera podsłuchowa zaczęła się od skromnej prywatnej inicjatywy, ale szybko się przerodziła w lawinę, bo taśmy przejęły tajne służby, rekiny biznesu i politycy. I zaczęła się nawalanka.
Kto stoi za podsłuchiwaniem i nagrywaniem ważnych polityków rządzącej koalicji, rekinów biznesu, prezesów wielkich spółek? – to pytanie, niemal równie ważne jak treść podsłuchanych rozmów.
Dzięki ujawnionym w internecie aktom prokuratorskiego śledztwa w tej sprawie układanka jest coraz pełniejsza. A najważniejsze jest to, że uczestnicy afery nie są wcale tymi, za jakich uchodzili.
Przede wszystkim widać w tej sprawie wiele nitek prowadzących do tajnych służb. Wiele wskazuje na to, że zaczęło się od prywatnej inicjatywy przedsiębiorcy Marka Falenty, który chciał mieć materiały hakowe i przetargowe. Ale szybko w sprawę wmieszały się tajne służby, na początku najpewniej ABW.
Nagrywający rozmowy w restauracji Sowa i Przyjaciele Łukasz N. pracował wcześniej w lokalu Lemon Grass. Zeznając w prokuraturze, przyznał, że zainteresowała się nim z tego powodu ABW. „Pytali mnie, czy wiedziałem, że przed remontem, przed otwarciem Lemon Grass ze ścian wyciągnięto podsłuchy. Wypytywano mnie o Rosjan, którzy są związani z tą restauracją”. Ci Rosjanie to przede wszystkim Władimir Zander, prezes Łukoil na Polskę, pochodzący z Kaliningradu. Skoro ABW zainteresowała się Łukaszem N., musiał on mieć dyskretną opiekę także wtedy, gdy przeszedł do restauracji Sowa i Przyjaciele, gdzie przecież bywała elita władzy i biznesu. Dopełnieniem tego wątku jest to, że jeden z braci Łukasza N. jest policjantem.
Także wokół Marka Falenty, który namówił do nagrywania Łukasza N., a ten swego kolegę Konrada L., pełno jest śladów prowadzących do tajnych służb. Falenta przyznał, że kontaktował się z oficerami ABW z wrocławskiej delegatury, informując ich o nagrywaniu rozmów polityków. Ale najciekawsze jest to, że Falenta mówił Łukaszowi N., iż nagraniami chciał „handlować” z tajnymi służbami...
Więcej o aferze taśmowej, przeciekach i podsłuchanych politykach przeczytasz w specjalnym raporcie o aferze w najnowszym wydaniu Tygodnika "ABC"!