Sceny jak z horroru rozegrały się w Zakopanem. Niepoczytalna kobieta wtargnęła do przedszkola z butla gazu i pistoletem. Jak bardzo szalonym trzeba być. wziąć za zakładników niewinne dzieci? Tragedia wisiała w powietrzu!
Dla dzieci miał to być kolejny dzień w przedszkolu spędzony na grach i zabawach. Pogodny poranek szybko zamienił się jednak w chwile pełne grozy. Podczas, gdy rodzice odprowadzali swoje pociechy, do placówki wtargnęła kobieta z ukrytą w torbie butlą gazową i pistoletem. Gdy jedna z opiekunek przyszła z nią porozmawiać, wariatka wyciągnęła pistolet i wycelowała przestraszonej kobiecie prosto w twarz, krzycząc, że jest to napad i bierze wszystkie dzieci jako zakładników.
Na szczęście pozostały personel szybko zaalarmował policję, która przyjechała na miejsce zdarzenia i po szybkiej akcji obezwładniła będącą w szale terrorystkę. Okazało się, że pistolet był bronią na kulki, a nie prawdziwą amunicję.
Kobieta leczyła się psychiatrycznie – jak podaje RMF FM, a przed samym napadem zadzwoniła do jednego z dziennikarzy lokalnego tygodnika i wyznała, że ma już wszystkiego dość, bo ktoś czyha na jej życie i bierze dzieci jako zakładników.
Kobieta musiała planować atak na przedszkole od jakiegoś czasu, bo idealnie trafiła na porę, w której drzwi przedszkola są otwarte, a rodzice oddają dzieci pod opiekę przedszkolanek. Opiekunowie są przerażeni!
Byłam odprowadzić siostrę do przedszkola, ale wychowawczyni powiedziała mi, że w środku jest jakaś nie do końca normalna kobieta i trwa ewakuacja. Od razu z siostrą wróciłyśmy do domu
opowiada RMF FM młoda kobieta. Oby dla dzieci nie była to trauma, która będzie je prześladowała za każdym razem kiedy przekroczą próg przedszkola.