Zmarły mężczyzna miał pozwolenie na broń. W czasach PRL był ministrem edukacji. Jego żona ciężko chorowała.
Do dramatycznych wydarzeń doszło we wtorek w warszawskiej kamienicy przy ulicy Zwycięzców 19. Policja została zawiadomiona przez rodzinę starszych ludzi, z którymi od dawna nie było kontaktu. Po wejściu do wskazanego mieszkania mundurowi natknęli się na dwa ciała ze śladami postrzałowymi. Jedno należy do byłego ministra edukacji z czasów PRL.
Kiedy zaalarmowani policjanci weszli do mieszkania odnaleźli zwłoki 77-letniego mężczyzny i 76-letniej kobiety. Jak się okazuje on był ministrem edukacji w latach 80. Mówi się, że posiadał pozwolenie na broń, z której prawdopodobnie zginęła najpierw jego żona, a później on sam. Według relacji świadków, kobieta ciężko chorowała, a mąż opiekował się nią do ostatniej chwili, kiedy to postanowił ulżyć jej w cierpieniu.
To była eutanazja na życzenie, skrócenie męki
--relacjonuje jeden z sąsiadów dla TVN24
Na razie trwają czynności procesowe, a policja czeka na wyniki sekcji zwłok. Dane osobowe postrzelonego małżeństwa zostały utajnione ze względu na dobro rodziny.