Zaczęło się dość niewinnie. Oto znana aktorka, komentując wyniki wyborów prezydenckich, przed drugą turą zamieszcza 20 maja na swoim facebookowym profilu zdjęcie biało-czerwonej i krótki podpis, w którym przedstawia swoje polityczne preferencje. Narzeka na PiS i przestrzega przed powrotem „strasznego i złego”. Krystyna Janda ma 153 tys. „polubień” na swoim zawodowym profilu i jej „znajomi” internauci dziwią się nieco, że także na dołączyła do celebryckiego chóru narzekających i płaczących nad rozlanym w Pałacu Prezydenckim mlekiem… ale wpis ginie wśród wielu zamieszczanych zdjęć. Do czasu.
Najostrzej i najgłośniej, jak się okazało, na wpisy Krystyny Jandy zareagował całkiem niedawno Arkadiusz Czartoryski (PiS), który w latach 2004–2005 pełnił funkcję wicemarszałka województwa mazowieckiego. Dlaczego? Postanowił odświeżyć, najwyraźniej krótką dość pamięć aktorki i przypomnieć jej ile zawdzięcza rządom Prawa i Sprawiedliwości, których powrotu tak bardzo się lęka.
Zarówno przywoływany wpis Krystyny Jandy, jak i polemikę Arkadiusza Czartoryskiego w całości publikuje tygodnik „ABC” w najnowszym wydaniu. W rozmowie z Jerzym Kubrakiem, autor listu do aktorki wyjaśnia powody upublicznienia swojej odpowiedzi. - Krystyna Janda była częstym gościem w moim gabinecie, a także w gabinecie Janusza Kotowskiego, który objął po mnie funkcję mazowieckiego wicemarszałka, gdy zostałem posłem i wiceministrem spraw wewnętrznych. Pamiętam sytuację podczas remontu Teatru Polonia, kiedy trzeba było pewne rzeczy uzgodnić z warszawskim Ratuszem, bo sama sala dawnego kina „Polonia” należała do marszałkowskiej instytucji Max-Film, a hol i foyer – do miasta Warszawy. To była życzliwa współpraca. Krystyna Janda zapraszała mnie na swoje sztuki. Zdziwiłem się, gdy napisała, że takie straszne były te czasy – mówi na łamach „ABC” Czartoryski.
Polityk i samorządowiec komentuje też historię innego celebryty, który stał się bohaterem ostatnich akordów kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego. - Tomasz Karolak powściągnął swoje emocje i ochłonął po przegranej Bronisława Komorowskiego. Zorientował się, że nie można przedstawić żadnych faktów, wylegitymować się dowodami na to, że okres rządów PiS to były czasy najazdu jakiejś hordy na kulturę, kiedy paliły się teatry, książki, biblioteki. Wręcz przeciwnie – wsparcie dla kultury było systematyczne.
Cały wywiad oraz wpis Krystyny Jandy i odpowiedź byłego wicemarszałka mazowieckiego na łamach nowego wydania tygodnika „ABC”, w sprzedaży od 19 sierpnia. Jak co tydzień w „ABC” zestaw emocjonujących, ciekawych i zaskakujących tekstów do przeczytania. Zapraszamy do lektury i na stronę tygodnika www.abctygodnik.pl oraz na profil ABC na Facebooku - www.facebook.com/ABCtygodnik
red.