Biało-czerwoni z dorobkiem 21 punktów zajęli drugie miejsce w grupie D eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy, premiowane bezpośrednim awansem (uplasowali się za Niemcami). Irlandia zagra w listopadowych barażach. Przedstawiamy kilka cytatów z wypowiedzi trenera Adama Nawałki udzielanych w trakcie ostatnich dwóch lat.
Adam Nawałka w dotychczasowej pracy z piłkarską reprezentacją Polski nie był krasomówcą. Unikał kontrowersji, powtarzał te same wyważone opinie. Często wydawały się monotonne, ale teraz - po zwycięskim zakończeniu eliminacji Euro 2016 - można uznać je za prorocze. Warto przypomnieć kilka jego wypowiedzi.
Nawałka, który w roli trenera kadry zastąpił Waldemara Fornalika, rozpoczął oficjalnie pracę 1 listopada 2013 roku, ale pierwsza konferencja prasowa z jego udziałem odbyła się już 29 października, trzy dni po ogłoszeniu nominacji.
Rozpoczynam pracę z bardzo optymistycznym nastawieniem. Jestem przekonany, że zrealizujemy zadanie, jakim jest awans do mistrzostw Europy. Mamy piłkarzy, których potencjał umożliwia osiąganie takich sukcesów
--powiedział wówczas Nawałka.
Kilka dni później, w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, selekcjoner podkreślił jednak, że ma plan i koncepcję.
Oczywiście na początku nie będzie łatwo. Kto się spodziewa od razu efektów, może być jak zawsze rozczarowany. Jestem przygotowany na te trudne chwile na początku. Należy je pokonać, żeby zrobić postępy. A tych, którzy od razu zmieniają wszystko na lepsze, trzeba szukać wśród magików z czarodziejską różdżką
--zaznaczył.
Początki rzeczywiście nie były łatwe. W jego debiucie reprezentacja uległa we Wrocławiu Słowacji 0:2, kilka dni później zremisowała w Poznaniu z Irlandią 0:0. Notowań selekcjonera nie poprawiło również towarzyskie spotkanie w marcu 2014 ze Szkocją, przegrane w Warszawie 0:1. Selekcjoner musiał sobie radzić z coraz większą presją ze strony kibiców i dziennikarzy.
Oczywiście wszyscy potrzebujemy zwycięstwa. Gorąco wierzę, że bramki dające wygrane w końcu przyjdą. Mam jednak w głowie to, że musimy mieć drużynę gotową na mistrzostwa Europy. Praca, którą wykonaliśmy do tej pory, na pewno będzie procentować
--zapewniał w maju 2014 roku Nawałka.
Coś drgnęło już w sparingowym meczu z Niemcami w Hamburgu (maj 2014). Wprawdzie rywale wystawili rezerwowy skład, ale remis 0:0 był światełkiem w tunelu. Czerwcowy towarzyski pojedynek z Litwą drużyna wygrała 2:1, choć przegrywała 0:1. Wyrównującego gola strzelił Arkadiusz Milik.
Kilka akcji dwójkowych nam wyszło, także ta, po której zdobyliśmy pierwszą bramkę. Lewandowski ściągnął na siebie rywali i Milik to wykorzystał. W przyszłości może to być jedno z rozwiązań taktycznych, które będziemy wykorzystywać
--podkreślił selekcjoner. Cztery miesiące później okazało się, że jego słowa były prorocze. Właśnie m.in. dzięki bramce Milika (na 1:0) Polska - już w eliminacjach Euro 2016 - sensacyjnie pokonała w Warszawie mistrzów świata Niemców 2:0. Ten wynik ustawił biało-czerwonych w świetnej sytuacji w grupie D, a selekcjonerowi zapewnił uwielbienie kibiców i szacunek mediów. Tymczasem Nawałka, w swoim stylu, zachowywał spokój i tonował nastroje.
To początek eliminacji, staramy się myśleć o tym, co przed nami i twardo stąpamy po ziemi. Co dla mnie oznacza zwycięstwo nad Niemcami? Przede wszystkim trzy punkty w grupie
--powiedział wówczas Nawałka.
Selekcjoner od początku eliminacji przyjął zasadę, że nie będzie rozmawiać z dziennikarzami i pozostał w tym konsekwentny. Publicznie udzielał się jedynie podczas konferencji prasowych przed oraz po meczach. W PZPN tłumaczono, że skupia się na pracy. Dziennikarze nie protestowali, bo Nawałkę coraz bardziej broniły wyniki.
Eliminacje dopiero się rozpoczęły. Widać po rezultatach, że to bardzo wyrównana grupa. Mówiąc krótko, w każdym meczu jest "wojna"
--mówił po remisie ze Szkotami jesienią 2014. Przyszłość po raz kolejny potwierdziła jego słowa. Grupa D okazała jedną z najbardziej wyrównanych w eliminacjach, a o awans do ostatniej serii meczów walczyły trzy drużyny.
Wiosną 2015 roku kadra zremisowała w eliminacjach z Irlandią w Dublinie 1:1.
W drugiej połowie zabrakło nam nieco zimnej krwi. Teraz nie ma co dywagować, przeprowadzimy analizę i do następnego spotkania będziemy dobrze przygotowani
--obiecał wówczas szkoleniowiec reprezentacji. Jak dobrze zostali przygotowani? Na tyle, że w czerwcowym upale pokonali w Warszawie Gruzję 4:0.
Takie mecze dodają pewności i wiary drużynie. Potrafimy radzić sobie z rolą faworyta. Nie lekceważyliśmy Gruzinów, ale wszyscy byliśmy przekonani, że odniesiemy zwycięstwo. Jest progres, cały czas idziemy do przodu. Z optymizmem patrzymy w przyszłość
--zaznaczył wtedy Nawałka.
Tego postrzegania przyszłości nie zmieniła wrześniowa porażka z Niemcami we Frankfurcie 1:3.
Nie załamujemy się. Porażka jest tylko wtedy, gdy nie wyciąga się wniosków. My wyciągamy. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku i z pewnością ten mecz może nam pomóc, aby drużyna była coraz lepsza. Tak w futbolu bywa, że porażki też muszą uczyć
--powiedział Nawałka godzinę po tamtym meczu.
Na finiszu eliminacji kadra grała na wyjeździe ze Szkocją i u siebie z Irlandią. W pierwszym z tych spotkań (2:2) Robert Lewandowski zapewnił punkt biało-czerwonym w zamieszaniu podbramkowym w ostatnich sekundach.
Moim zawodnikom należą się gratulacje za wielkie zaangażowanie. Więcej pracy równa się więcej szczęścia
--wytłumaczył spokojnie Nawałka. Przed meczem z Irlandią jego zespołowi do bezpośredniego awansu wystarczył remis 0:0 lub 1:1, ale selekcjoner - mimo braku m.in. kontuzjowanego Milika - obiecywał grę o pełną pulę. Dzień później na Stadionie Narodowym biało-czerwoni wygrali 2:1.
Lubimy takie trudne mecze, ambitne, które dostarczają wszystkim wielu emocji. Tak było od początku eliminacji. Wychodzimy z nich obronną ręką. Podejmujemy właściwe decyzje, zarówno jeśli chodzi o poszczególnych zawodników, jak i taktykę
--zaznaczył Nawałka.
Biało-czerwoni z dorobkiem 21 punktów zajęli drugie miejsce w grupie D, premiowane bezpośrednim awansem (uplasowali się za Niemcami). Irlandia zagra w listopadowych barażach.
Najlepiej charakter trenera oddają słowa podsumowujące eliminacje wypowiedziane w dzień po wywalczeniu awansu:
Problemy, katastrofa? Czegoś takiego nigdy nie było. Wręcz przeciwnie - kłopoty nas mobilizowały, bo wiedzieliśmy, że jest robota do wykonania. Trudny moment? Żadnego.