Pomorzanie przyzwyczajeni są do faktu, że jeśli mówimy cystersach, to myślimy o gdańskiej Oliwie. Ślązacy tak samo myślą o Henrykowie, a mieszkańcy Kielecczyzny - o Jędrzejowie.
Nie bez przyczyny, bo pozostało tam wiele ze świetności dawnych majątków cysterskich.
Mało kto jednak wie, że ośrodkiem o podobnej randze i wpływach jak Oliwa było niepozorne Bukowo - obecnie wieś Bukowo Morskie.
Gdy wjeżdżamy do niewielkiej wsi w województwie zachodniopomorskim, uwagę zwracają dwa elementy - stary kościół stojący niemal na głównej drodze przelotowej (polskokatolicka parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa) i niemal równie stary park sąsiadujący ze świątynią.
Na tablicy informacyjnej u wejścia do parku znajdujemy zaskakujące i niemal fantastyczne dla przeciętnego turysty informacje. Maleńka wieś przed kilkuset laty była potężnym ośrodkiem życia duchowego, gospodarczego i kulturalnego. Stał tu ogromny klasztor, a Bukowo sąsiadowało z licznymi, zakładanymi przez cystersów osadami. Na rzekach i rzeczkach przepływających przez dobra klasztorne zakonnicy bukowscy stawiali młyny, budowali zapory i śluzy, produkowali w przyklasztornej winiarni wino, zajmowali się produkcją materiałów (sukna) i cegieł. Rozwijali rybołówstwo morskie, jeziorne i rzeczne.
Posiadali rozległe wpływy. Mieli młyny w Koszalinie i Kołobrzegu. W Kołobrzegu zakonnicy posiadali też warzelnię soli, a od roku 1268 prawo wydobywania rud żelaza w granicach swych posiadłości. Opactwo bukowskie było największym właścicielem ziemskim na Pomorzu Sławieńsko-Słupskim.
Aż trudno w to wszystko uwierzyć przejeżdżając dziś przez Bukowo Morskie. Jeśli spodziewacie się wspaniałych pozostałości po dawnym klasztorze, pałacu czy winiarni, tajemniczych ruin czy czegoś w tym stylu - rozczarujecie się. Pozostał tylko park i kościółek.
Nie wiadomo nawet dokładnie, gdzie stał wielki klasztor. Prawdopodobnie ok. 300 m na północ od obecnego kościoła, na południowym, podwyższonym brzegu rzeki Bukowa - Młynówki. Co sprawiło, że tak dokładnie zatarto ślady po dawnych posiadłościach klasztornych? Na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi.
Choć do obejrzenia jest niewiele - jednak namawiam do odwiedzenia tej wsi, gdy będziecie w okolicach Koszalina... Piękna okolica i to, co pozostało, skłaniają do refleksji. Być może zachęci to was do wstąpienia na szlak cystersów i poznania bliżej historii tego zakonu, który miał tak wielki wpływ na kulturalny i gospodarczy rozwój naszych terenów.
Szlak cystersów
1998 roku, w 900 rocznicę powstania zakonu Rada Europy podjęła decyzję o utworzeniu szlaku turystycznego drogami cystersów w ramach międzynarodowego programu „Europejskich dróg kulturowych“. Głównym celem tego programu jest ukazanie wspólnego, wielowiekowego dziedzictwa łączącego wszystkie kraje naszego kontynentu. Jedno z odgałęzień szlaku biegnie od Portugalii przez Francję - kolebkę zakonu Cysterskiego - Niemcy, aż po Polskę.
Polska część europejskiego szlaku obejmuje wszystkie klasztory w kraju i dzieli się na cztery pętle:
pętla Małopolska z klasztorami w Sulejowie, Wąchocku, Koprzywnicy, Mogile i Szczyrzycu;
pętla śląska z byłymi opactwami w Rudach, Krzeszowie, Henrykowie, Kamieńcu Ząbkowickim, Lubiążu oraz klasztorem żeńskim w Trzebnicy;
pętla wielkopolska z klasztorami pocysterskimi w Paradyżu, Zemsku-Bledzewie, Łeknie-Wągrowcu, Lądzie, Wieleniu-Przemęcie i w Obrze oraz klasztory żeńskie w Owińskach i Ołoboku;
pętla pomorsko-kujawska z klasztorami w Bierzwniku, Kołbaczu, Mironicach, Bukowie Morskim, Oliwie, Pelplinie i kujawskim Byszewie-Koronowie.
Jak zapewniają twórcy szlaku cysterskiego: „Podróżowanie Szlakiem Cysterskim to nie tylko zwiedzanie klasztorów, ale i swoista wyprawa w przeszłość, pełna refleksji nad duchowym życiem blisko natury, tak odległym i odmiennym od tego w obecnych czasach“.