Nagroda im. Janusza A. Zajdla to zdecydowanie najbardziej prestiżowe wyróżnienie jakie może otrzymać autor fantastyki w naszym kraju i choć kontrowersje wokół niej obecne były zawsze to teraz mamy do czynienia z pewnym przesileniem.
Wczoraj Rafał Dębski (autor literatury fantastycznej i jeden z najchętniej czytanych pisarzy tego gatunku) zamieścił na Facebooku oświadczenie w którym prosi o usunięcie jego książek z listy pomocniczej utworów uprawnionych o ubieganie się o nagrodę Zajdla.
Dlaczego? Chodzi o obecność na liście książek wydawanych ze współfinansowaniem, jednak w formule, w której dana książka nie podlega przez "wydawcę" jakiejkolwiek ocenie a nawet korekcie. To jest tzw. vanity press. Tym samym autor płaci za wydanie często produktu literaturo-podobnego i na dodatek ponosi koszty takiego wydania i generuje zyski dla swojego "wydawcy".
Wielu pisarzy a także krytyków uznaje vanity press nie tylko za żerowanie na naiwności często młodych i niedoświadczonych autorów ale też - psucie rynku literackiego, i tak przecież mającego się w Polsce nie najlepiej.
I do tego właśnie odniósł się Rafał Dębski publikując swoje oświadczenie. Prezentujemy je bez skrótów poniżej:
Na listach pomocniczych powieści i opowiadań zgłaszanych do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza Zajdla pojawiły się w znaczącej liczbie pozycje pochodzące z wydawnictw, które powszechnie znane są z działalności „vanity”. W związku z tym wnioskuję o wycofanie wszystkich pozycji firmowanych przez wspomnianych „wydawców”. Jeżeli Związek Stowarzyszeń „Fandom Polski” ustosunkuje się negatywnie do niniejszego wniosku, żądam wycofania moich utworów z listy pomocniczej ze skutkiem natychmiastowym. Nie życzę sobie, aby moje nazwisko firmowało działalność nieuczciwych przedsiębiorstw, a firmuje ją, jeśli znajduje się na wykazie wraz z pozycjami wydanymi przez wspomniane firmy, żerujące na naiwności autorów oraz ich nieznajomości zasad funkcjonowania rynku wydawniczego. Dziwię się, że gremium uchodzące niejako za kręgosłup tak zwanego fandomu dopuściło do udziału w plebiscycie szereg „wydawnictw” prowadzących działalność polegającą na zwykłej manipulacji, ze szkodą dla osób korzystających z ich oferty. Od wielu lat nagroda Zajdla budzi kontrowersje zarówno w środowisku miłośników fantastyki, jak i pisarzy, obecnie jednak została przekroczona kolejna granica, tym razem już granica wręcz dobrego smaku, a w moim przekonaniu również granica zwykłej przyzwoitości. Dlatego zwracam się w wnioskiem jak na wstępie."
Powyższe stanowisko uzgodniłem z Andrzejem Pilipiukiem, laureatem Zajdla (nominowany był bodaj 12 razy) oraz Marcinem Mortka. Przypuszczam, że znajdzie się więcej pisarzy, którzy zechcą poprzeć tę formę protestu.
Oświadczenie Dębskiego wywołało prawdziwą burzę i szeroką debatę. Co ważne - do apelu autora przyłączyli się inni popularni pisarze: Michał Stonawski, Marcin Mortka, Romuald Pawlak, Andrzej Pilipiuk, Dariusz Domagalski, Emil Strzeszewski a także Robert J. Szmidt.
Jak rozwinie się sytuacja wokół nagrody Zajdla? Będziemy Państwa informować.