Mam swój ulubiony hejterski wpis. „Ty rudy żydowski ch…u”. Wszystko okej, tyko dlaczego... rudy? Dawniej żyłem w bezpiecznym, ale jednak iluzorycznym przekonaniu, że jestem blondynem – wyznaje w książce „Chłopaki niech płaczą” Olaf Lubaszenko. W wywiadzie rzece aktor opowiada Pawłowi Piotrowiczowi m.in. o tym, na co musi być przygotowany człowiek, który walczy z depresją i otyłością. I jak kończy ktoś, kto w piłkę nożną gra na kacu.
Jakiś czas temu aktor zwierzył się, że cierpi na depresję. A otyłość jest tylko jednym z jej objawów.
Te dwie dolegliwości to upiorne siostry bliźniaczki. Świetnie ze sobą zgrane i dopasowane. Mają jeszcze dwójkę rodzeństwa: cukrzycę i bezdech senny. Oboje równie udani
przyznaje aktor w „Chłopaki niech płaczą”. Jak sam wspomina, depresję wykryto u niego ok. 2005 r.
To konsekwencja wielu lat intensywnego życia
oświadczył mu wtedy lekarz.
Mniej więcej rok po tej diagnozie, artysta zachorował na świnkę, co również miało poważne konsekwencje.
Żenujące, dorosły facet ze świnką... Ale mam po niej pewne komplikacje z sercem, które i tak dostałem od losu dość słabe
tłumaczy Olaf Lubaszenko. Między innymi dlatego musiał porzucić karierę piłkarską w reprezentacji aktorów polskich. Niektórzy jednak nie potrafili pochylić się z troską nad stanem zdrowia artysty. Zamiast tego wbijali kolejne szpile w i tak już doświadczonego przez los aktora. W książce Olaf Lubaszenko wyznaje, że dziś stara się nie czytać komentarzy na swój temat. A w wywiadach mówi też, że pogodził się z ojcem, z którym przez kilka lat nie rozmawiał, i ma zamiar się ożenić z partnerką Hanną Wawrowską, z którą związał się po rozwodzie z Katarzyną Groniec.
O tym, że życie 46-letniego Olafa Lubaszenki to nie tylko depresja i walka z otyłością, przekonujemy się dzięki książce.
Seks, narkotyki i rock’n’roll
Pierwszą przygodę seksualną przeżył już w wieku dziewięciu lat, kiedy umówił się z koleżanką, że rozbiorą się do naga. W późniejszych latach wcale nie było łatwiej.
Premierowy akt dotykowej bliskości miał miejsce na imprezie przy ul. Handlowej w Warszawie, miałem niecałe szesnaście lat. W łazience ośmieliłem dotknąć się koleżankę, siedzieliśmy na pralce marki Polar. W tle leciało „Careless Whisper” George’a Michaela. To niewątpliwie świetny artysta
wspomina Lubaszenko.
Jeśli chcesz przeczytać więcej o wspomnieniach Lubaszenki i szczerych wyznaniach aktora i reżysera - zajrzyj do najnowszego wydania Tygodnika "ABC"!