Szok! Inga Pietrusińska, była partnerka i matka pierworodnego synka Ryszarda Kalisza ujawnia kulisy koszmarnego życia u boku byłego polityka SLD. Zamiast obiecanego szczęścia we dwoje, Kalisz zafundował jej zdrady, szyderstwa i groźby. Polityk SLD opowiadał mediom o swojej miłości do syna, a na jego utrzymanie, choć na koncie ma majątek, łoży raptem 2 zł miesięcznie
Ryszard Kalisz obiecywał swojej partnerce piękne życie. Na pierwszej randce zapewniał, że opinia kobieciarza, to tylko łatka jaką przypięły mu pastwiące się nad nim media. Te same, do których biegał opowiadać o swojej dumie z syna i pozować z nim do sesji fotograficznych! Jednocześnie rzekomo chronił partnerkę przed blaskiem fleszy i zainteresowaniem dziennikarzy, choć tak naprawdę robił to tylko dla siebie. Razem mieli wyjechać do Brukseli, zaraz po tym jak Ryszard wygra wybory, ale po przegranej szybko jednak przestał snuć plany o wspólnej przyszłości.
Teraz Inga Pietrusińska przerwała milczenie i na łamach "Super Expressu" ujawniła szczegóły ich związku i opowiedziała o niewierności byłego polityka SLD. Jak wynika z jej opowieści, podczas gdy ona z trudem wychowywała małego Ignasia, Kalisz pod pretekstem leżenia w szpitalu nie wracał do domu i zabawiał się ze swoją drugą partnerką. To właśnie ją zamiast żony zabrał na wakacje. To właśnie z Dominiką Lis, atrakcyjną blondynką, kilka miesięcy później stanął na ślubnym kobiercu.
Życie Pietrusińskiej zamieniło się w prawdziwy koszmar. Polityk nie dość, że coraz rzadziej bywał w domu, zdradzał ją, to jeszcze okrutnie kpił z jej wyglądu!
Zamiast wsparcia słyszałam uwagi o tym, jaka jestem gruba. I pomyśleć, że mówił to człowiek, który na obiad zjadał osiem mielonych kotletów!
żali się „Super Expresowi” pani Inga i przyznaje otwarcie:
Żałuję, że się z nim związałam.
Kalisz wielokrotnie chwalił się mediom, jakim to dobrym jest ojcem. Przytula małego Ignasia przed obiektywami aparatów, opowiadał o ich wyjątkowej więzi, karmił na pokaz butelką z mlekiem... Teraz okazuje się, że ciepły ojcowski wizerunek to bujda!
Prawda jest taka, że Ryszard nawet pieluchę potrafi założyć odwrotnie
dodaje była partnerka Kalisza. Po tym jak zrozpaczona kobieta w końcu postanowiła postawić na swoim i odejść, od polityka usłyszała lawinę gróźb. Gdy była partnerka oświadczyła, że Kalisz zachowuje się nie w porządku, ten zagroził, że odbierze jej syna! I tak zachowuje się polityk, który miał ambicje zostać ministrem sprawiedliwości?
Okazuje się także, że Kalisz, "tak bardzo kocha synka", że na jego miesięczne utrzymanie łoży raptem 2 tys. zł, jak nieoficjalnie ustalił "Super Express". To sporo, ale jeśli weźmie się pod uwagę, że polityk ma na koncie 400 tys. zł, a także 46 tys. euro, do tego akcje spółek KGHM i Tauron - o łącznej wartości 1 665,75 zł oraz akcje w Banku Handlowym i PKO warte 485,10 zł mi jeszcze papiery wartościowe warte 353 416,71 zł, to okazuje się, że Kalisz jest wyjątkowo skąpym ojcem. Nieładnie Panie Ryśku, bardzo nieładnie!