Z badania zleconego przez firmę Libentis wynika, że prawie połowa Polaków ma wyłącznie dla siebie tylko dwie godziny dziennie. Dlatego poszukiwane i doceniane są wszelkie narzędzia, które pozwalają zaoszczędzić kilka dodatkowych minut. Temu służyć mają mobilne aplikacje 3.0, które wykorzystując lokalizację i zachowania użytkownika, analizują dane i dostarczają mu spersonalizowane informacje. Dzięki temu oszczędza ona czas, a czasem także pieniądze.
Internet 3.0 to kolejny punkt zwrotny w technologii. Jest odpowiedzią na potrzeby ludzi zapracowanych i żyjących w zbyt szybkim tempie.
– Jesteśmy w przededniu internetu 3.0. Zakłada on, że dane zebrane w internecie będą semantyczne (oparte na znaczeniach). Dla użytkownika końcowego oznacza to, że komputery będą oszczędzać nasz czas – mówi Mateusz Mikulski, manager ds. mobile w serwisie ZnanyLekarz.pl.
Dane zaczerpnięte z sieci w określonym kontekście nabierają nowego znaczenia. Analizując dane o zachowaniu użytkownika i jego położenie, aplikacje 3.0 mogą więc dostarczać mu spersonalizowanych informacji, przydatnych w danym momencie. Mogą też „podpowiadać” szyte na miarę usługi czy produkty.
Już dziś wiele popularnych aplikacji, z których korzystamy na co dzień, wpisuje się w trend 3.0, choć użytkownicy nie zdają sobie z tego sprawy.
– To m.in. Siri albo JakDojade.pl. Te aplikacje, które idą w stronę Web 3.0, pomagają użytkownikowi szybciej dotrzeć do jakichś informacji albo zdobywają te informacje za niego. Dlatego też są bardzo popularne – tłumaczy Mateusz Mikulski. – Flagowym przykładem aplikacji Web 3.0 jest Google Now, asystent, który działa proaktywnie. Zakłada, że w danym momencie powinniśmy wiedzieć o tym, że mamy spotkanie lub musimy wyjść teraz do domu, bo inaczej na przykład nie zdążymy zrobić obiadu.
Google Now wskazuje więc informacje, które uznaje za przydatne użytkownikowi – robi to w oparciu o lokalizacje GPS, hasła wyszukiwane w Google i wiadomości Gmail).
Założeniem aplikacji mobilnych jest ułatwianie użytkownikowi życia. Ci, którzy dbają o dietę i chcą utrzymać szczupłą sylwetkę, w aplikacji mogą liczyć kalorie, poprzez kody kreskowe sprawdzać wartość energetyczną produktów i komponować własne przepisy.
Innym sposobem na oszczędność czasu jest rezerwacja online wizyt u lekarza zamiast oczekiwania na infolinii czy w rejestracji. W ubiegłym roku za pośrednictwem portalu ZnanyLekarz.pl zarezerwowano ponad 800 tys. wizyty lekarskich.
– W różny sposób różne aplikacje mogą ludziom ułatwić życie. Istnieją już aplikacje do umawiania wizyt lekarskich, wyznaczania tras czy wskazujące, gdzie zostawiliśmy samochód – dodaje Mateusz Mikulski.
Dużą popularnością cieszą się również wirtualne biblioteki z tysiącem książek do przeglądania na telefonie lub tablecie. Mają one wiele dodatkowych funkcji, jak chociażby liczenie stron czy czasu spędzonego na lekturze.
Newseria Lifestyle/ as/