Ewa Kopacz prowadzi kampanię wyborczą w pociągach. Pani premier może jednak nie dotrzeć w ten sposób do zbyt wielu wyborców. Dostępność kolei w Polsce jest najniższa w całej Europie Środkowo-Wschodniej!
Ewa Kopacz polubiła pociągi - zwłaszcza ekskluzywne i drogie Pendolino. To właśnie w ekspresach miał mieć miejsce kolejny "punkt zwrotny" Platformy Obywatelskiej. Kopacz przejechała się pociągiem z Warszawy do Trójmiasta i z powrotem, dzisiaj w ten sam sposób podróżuje na Śląsk. Pociągi mają być nadal wykorzystywane w kampanii partii rządzącej.
Sęk w tym, że w zbyt wiele miejsc kraju politycy PO w ten sposób nie dotrą. Według danych zebranych przez Centrum Zrównoważonego Transportu dostępność kolei w Polsce jest najniższa w całej Europie Środkowo-Wschodniej.
"99 % obszaru Czech jest położona w odległości do 15 km od czynnej linii kolejowej. W Polsce jedynie 78%" - czytamy na stronie CZT. Wyprzedza nas nawet górzysta Austria, a przecież tory kolejowe trudniej położyć w Alpach niż na Mazowszu. W Polsce jednak torów się nie kładzie, wręcz przeciwnie, linie kolejowe są likwidowane.
Są spore miasta, do których nie sposób dojechać pociągiem. Premier Ewa Kopacz z pewnością potrafiłaby to jakoś wytłumaczyć. By naprawdę porozmawiać z Polakami będzie musiała jednak przesiąść się do auta.
(źródło: Centrum Zrównoważonego Transportu / czt.org.pl)