Przekształcenie szpitali w spółki, czyli jedna ze sztandarowych reform rządu Donalda Tuska i jego minister zdrowia Ewy Kopacz, to kompletna klapa. Ta „rewolucyjna” zmiana nie poprawiła sytuacji placówek, bo nadal są zadłużone. A przede wszystkim nie poprawiła sytuacji pacjentów. Nadal traktowani są jak upierdliwi petenci, którzy czekają w długich kolejkach do lekarzy i na zabiegi.
Kolejny raz Platforma Obywatelska wprowadziła coś jałowego, obiecując, że będzie lepiej. A jest jak było. A nawet jeszcze gorzej – czytamy na łamach nowego tygodnika „ABC”.
Eksperci nie szczędzą gorzkich słów na temat prywatyzacji szpitali. „Jest pytanie o naturę zawodu lekarza, który został wpisany w pewien model biznesowo-ekonomiczny. Albo istnieje bilans zysków i strat wyliczony przez księgową, albo przysięga Hipokratesa” - mówił w „Poranku Radia TOK FM” Roman Kurkiewicz z Collegium Civitas, komentując kryzys w służbie zdrowia.
Program, który przygotowała i wprowadziła Ewa Kopacz, miał być lekarstwem na pogarszający się stan finansowy zadłużonych szpitali. Przekonywano wówczas, że przekształcenia własnościowe poprawią zarządzanie w szpitalach, co spowoduje przypływ pieniędzy, a przede wszystkim zmiany ułatwią dostęp pacjentów do usług medycznych i skrócą kolejki. Tymczasem poprawy jak nie było, tak nie ma. Potwierdza to raport Najwyższej Izby Kontroli, do którego dotarł tygodnik „ABC”. NIK skontrolowała 74 ze wszystkich 174 szpitali, które do 30 kwietnia 2014 r zostały objęte przekształceniami w spółki prawa handlowego (na 530 wszystkich szpitali). Według Izby zasadniczy cel ustawy, która miała poprawić byt pacjentów, nie został osiągnięty, gdyż sytuacja finansowa przekształcanych w spółki szpitali poprawiała się tylko okresowo (tylko po oddłużeniu przy pomocy pieniędzy budżetowych), a później wracała „do normy”, czyli generowania strat.
Komentujący raport NIK eksperci przestrzegają, że przekształcony szpital staje się z automatu spółką, która przecież musi przynosić zysk. A to „nieuchronnie prowadzi do poszukiwania «pacjentów zyskownych », czyli takich, których leczenie daje zysk, i unikania «pacjentów deficytowych», których leczenie przyniesie straty”. W przekształconych szpitalach takie procesy widać już bardzo wyraźnie, pacjenci „przynoszący straty”, są coraz częściej przesyłani do szpitali niebędących spółkami i tylko dlatego, że tych nieprzekształconych w spółki jest ciągle ponad 300, tego rodzaju praktyki są możliwe.
W osiąganiu zysku „z pacjenta” pomaga też tzw. optymalizator. Według NIK blisko połowa kontrolowanych w raporcie szpitali dysponowała specjalistycznym oprogramowaniem komputerowym, tzw. optymalizatorem. Program pozwalał na wskazanie, jakie jeszcze można badania wykonać u pacjenta, by został zakwalifikowany do wyżej wycenianej grupy przez NFZ.
Podsumowaniem programu Ewy Kopacz mogą być wciąż rosnące kolejki do lekarzy i znikające świadczenia w placówkach, którym się to „nie opłaca”. Jak raport NIK komentują specjaliści i sami lekarze – piszą w nowym wydaniu „ABC” dziennikarze tygodnika.
Nowe wydanie „ABC – tygodnika aktualnego, bezkompromisowego i ciekawego” dostępne jest w sprzedaży od 26 października, a w nim jak co tydzień zestaw emocjonujących i zaskakujących tekstów do przeczytania. Zapraszamy do lektury i na stronę tygodnika www.abctygodnik.pl oraz na profil ABC na Facebooku - www.facebook.com/ABCtygodnik